
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoNa co się leczyliśmy i ile to leczenie kosztowało Narodowy Fundusz Zdrowia? Od kilku dni funkcjonuje już tak zwany ZIP - Zintegrowany Informator Pacjenta.
Po zarejestrowaniu się do systemu, każdy może uzyskać dostęp do danych gromadzonych przez NFZ od 2008 roku. Komu i po co ma służyć ZIP? Sprawdzał to Michał Drejer.
ZIP służyć ma oczywiście pacjentom. Historia leczenia i jego koszty to tylko znikoma część systemu:
- Będzie można również potwierdzić swoje prawo do świadczeń, a więc zrobić dokładnie to, co do tej pory robił tzw. e-WUŚ - mówi rzecznik prasowy pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Mariusz Szymański. A i to jeszcze nie wszystko.
- To jest też kopalnia wszelkiej wiedzy dotyczącej tego, gdzie się leczyć z adresami placówek, z mapami tych placówek, z informacjami, jakimi środkami komunikacji miejskiej można do tych placówek dojechać.
W przyszłości system ma być także rozszerzony o informacje dotyczące płaconych przez siebie składek na ubezpieczenie zdrowotne. Jedyny minus, o którym wspomina rzecznik gdańskiego NFZ, to konieczność wizyty w oddziale funduszu, by odebrać login i hasło do ZIP-a. Potem można już z niego korzystać bez przeszkód.
relacja
Dostęp do danych każdy pacjent powinien uzyskać po około 24 godzinach od rejestracji w ZIP-ie.
System ma być zupełnie bezpieczny - nawet jeśli ktoś włamie się na stronę z daną historią choroby, nie znajdzie na niej danych pozwalających na identyfikację pacjenta, dodaje Mariusz Szymański z gdańskiego NFZ.
Słuchaj w: