
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoW Chojnicach pojawiły się dziki. Jak informuje nas straż pożarna, zwierzęta widziane były rano w okolicach ulicy Gdańskiej, Mestwina, Młodzieżowej i Obrońców Chojnic.
O dzikach grasujących w mieście informujecie nas na bieżąco także Wy - słuchacze Weekend FM. W akcji łapania zwierząt uczestniczą strażacy i służba weterynaryjna.
Na razie w rękach strażników leśnych jest jeden, ale w mieście widziane były trzy. W Chojnicach trwa akcja wyłapywania dzików, które wcześnie rano pojawiły się w kilku miejscach. W sprawę zaangażowane są wszystkie służby: straż leśna, strażacy oraz policja. Mówi Radiu Weekend Renata Konopelska z chojnickiej policji:
- Do głównych zadań policjantów należy przede wszystkim nie dopuszczenie w tej sytuacji do zaistnienia zagrożenia życia bądź zdrowia ludzi albo mienia. Powiadomiliśmy również o całym zdarzeniu zastępcę powiatowego lekarza weterynarii, który po naszej interwencji zobowiązał się do podjęcia jakichś działań, by tę sytuację rozwiązać.
Renata Konopelska
Strażnicy leśni, miejscy, policjanci i wreszcie weterynarz ze środkiem usypiającym próbują złapać dzika biegającego w okolicy ulicy Towarowej w Chojnicach. Odyniec był zamknięty na terenie byłej fabryki mebli, ale na początku obławy przedostał się przez ogrodzenie i uciekł na pobliskie torowisko:
- To nie jest aż taki wielki dzik, nie jest mały dzik, ale w momencie, jeżeli nie będzie miał drogi ucieczki, rzeczywiście może zaatakować - mówił chwilę przed rozpoczęciem obławy Zbigniew Tublewski ze straży leśnej Nadleśnictwa Rytel, który chwilę później był zmuszony do ucieczki przed nacierającym dzikiem.
Kilkanaście minut temu dzika udało się trafić strzałkami ze środkiem usypiającym:
- Leciał ze strzałką, ale już się kołysał. Jest za murkiem, ale na pewno padnie, prędzej czy później - relacjonuje Roman Landowski, który rano zauważył dzika na terenie byłej fabryki mebli.
Uśpiony dzik zostanie wywieziony do lasu.
relacja Michała Drejera
Akcja od początku przysparza sporo problemów, bo do końca nie wiadomo, w czyjej gestii leży wyłapywanie takich zwierząt - mówi Radiu Weekend młodszy aspirant Renata Konopelska z chojnickiej policji.
- Okazało się niestety, że miasto Chojnice nie ma podpisanych stosownych umów z podmiotami, które powinny w tej sytuacji zareagować i które są uprawnione do podjęcia stosownych działań.
Renata Konopelska
Tymczasem burmistrz Chojnic zapewnia, że miasto zapłaci za uśpienie dzika i transport zwierzęcia do lasu.
Dziki w mieście to po części wina samych mieszkańców, którzy dokarmiając zwierzęta wywabiają je z lasu - mówią leśnicy. Dzisiejsza (12.03) obława za dzikiem w Chojnicach zakończyła się uśpieniem go na torowisku w pobliżu dworca kolejowego. Rano mieście widziano jednak kilka takich zwierząt. Mówi strażnik leśny Nadleśnictwa Rytel Zbigniew Tublewski:
- Mogły albo zostać gdzieś przepłoszone z terenów polnych czy leśnych, albo rzeczywiście może się zdarzyć taka sytuacja, że po prostu szukają żeru na terenie miasta.
Zbigniew Tublewski
I choć w Chojnicach dziki na ulicach wzbudzają sensację, to w wielu polskich miastach - m.in. Gdańsku i w Warszawie - są codziennością.
´Polowanie´ na dzika
Polowanie na dzika w Chojnicach obserwował Michał Drejer.