Wśród pytań zdarzyło się kilka perełek. Już w pytaniu nr 3 rzecz dotyczyła ul. Przyjeziornej, która - przynajmniej w Chojnicach - nie istnieje. Jest za to Jeziorna, i to prawdopodobnie o nią chodziło autorowi, choć pewności mieć nie sposób. W pytaniu 21 mowa była o dokumencie z 1275 r., w którym wzmiankowane były Chojnice. Rzecz w tym, że obecnie przyjmuje się raczej hipotezę, iż w tym przywileju wzmiankowany był co prawda Myslibus de Choynicz, ale owo Choynicz to najprawdopodobniej dzisiejsze Jarcewo, które nosiło wówczas nazwę Cleyn Conicz. W pytaniu 29 mowa była o powrocie Chojnic do Macierzy po - uwaga - II wojnie światowej. Problem w tym miejscu rodzi się taki, że w czasie tej wojny owej ´Macierzy´ przez kilka lat nie było (patrz pakt Ribbentrop-Mołotow), więc i o ´powrocie´ nie może być mowy. W pytaniu 30 mowa była o sklepieniu krzyżowym w chojnickiej bazylice, ale na ilustracji pokazano sklepienie... gwieździste. Zresztą typowych sklepień krzyżowych w tym kościele nie ma; są - gwieździste i krzyżowo - żebrowe. Zdarzył się też błąd ortograficzny: pytanie 36 dotyczyło Zakładu Budowy Maszyn ZREMB, według autora nazwę tę pisze się jednak ZRĘB. Czyżby?

Test nie był przygotowywany dla specjalistów, a dla młodzieży i zwykłych mieszkańców. To było przedsięwzięcie na dużą skalę. Większość założeń osiągnęliśmy, sam test wypadł spokojnie, a przy następnej edycji raczej zmienimy sposób układania pytań. Jeśli ktoś z uczestników zgłosi uwagi do pytań, możemy je rozważyć. W przyszłym tygodniu rada programowa spotka się i będzie wyjaśniać ewentualne nieścisłości.