
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoW sezonach 2016/2017 i 2017/2018 Chojniczanka Chojnice była na progu spełnienia marzeń - awansu do Ekstraklasy. Zespół z Pomorza stworzył silną drużynę, która bez kompleksów mierzyła się z gigantami polskiego futbolu. Emocje sięgały zenitu, a kibice wierzyli, że to właśnie ich czas. Jednak mimo świetnej formy i miejsca w czołówce I ligi, awans wymknął się w ostatnim momencie. Dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej - Chojniczanka walczy już nie o elity, ale o przetrwanie w niższych klasach rozgrywkowych. Co sprawiło, że marzenia tak nagle się oddaliły?
A jeśli emocjonujesz się piłką nożną, mecze Chojniczanki i innych drużyn – zarówno z Polski, jak i z zagranicy – możesz obstawiać w Fuksiarzu. Fuksiarz zyskuje na popularności dzięki konkurencyjnym kursom i atrakcyjnemu bonusowi powitalnemu dla nowych graczy.
Jesień 2016 roku w Chojnicach była czasem niespodziewanej euforii. Chojniczanka, grając ofensywnie, odważnie i bez kompleksów, nie tylko znajdowała się w czołówce tabeli I ligi, ale od 17. do 26. kolejki sensacyjnie przewodziła stawce. Kibice zaczęli marzyć – Ekstraklasa była na wyciągnięcie ręki.
Niestety, wiosna przyniosła brutalne zderzenie z rzeczywistością. Forma zespołu spadła, a końcówka sezonu okazała się zbyt słaba, by utrzymać się w ścisłej czołówce. Chojniczanka zakończyła rozgrywki na 5. miejscu, tracąc zaledwie dwa punkty do drugiego Górnika Zabrze i pięć do liderującej Sandecji Nowy Sącz. Zamiast radości z awansu - łzy i gorzki niedosyt.
Rok po pierwszym niedosycie Chojniczanka wróciła silniejsza i z jeszcze większymi aspiracjami. Cel był jasny – awans do Ekstraklasy. Drużyna znów rozpoczęła sezon w imponującym stylu, a po 17. kolejce - na półmetku rozgrywek – przewodziła tabeli I ligi.
Wiosna jednak po raz kolejny okazała się bolesnym rozczarowaniem. W kluczowym momencie maszyna zaczęła się zacinać, zespół gubił punkty, a przewaga topniała. Po 21. kolejce Chojniczanka oddała fotel lidera Miedzi Legnica, która nie oddała go już do końca sezonu. Drugie miejsce zajął ostatecznie zespół Zagłębia Sosnowiec. Chojniczanka znów była blisko - zabrakło tylko dwóch punktów. I znów pozostało uczucie, że wymarzony awans wymknął się w ostatniej chwili.
Po sezonie 2017/2018 w Chojnicach nastał czas brutalnej prawdy. Klub, który jeszcze niedawno pukał do drzwi Ekstraklasy, nie wytrzymał napięcia - ani sportowego, ani finansowego. Ambicje były wielkie, ale fundamenty zbyt kruche. Stadion nie spełniał wymogów najwyższej ligi, a budżet - rozdmuchany i obciążony - nie wytrzymał presji niespełnionych nadziei.
W kolejnych latach drużyna wyraźnie traciła jakość. Świadczą o tym miejsca w tabelach:
Choć ostatnie dwa sezony przyniosły więcej stabilności, a Chojniczanka regularnie meldowała się w strefie play-offów o awans, szczęście wciąż jej nie sprzyjało. W decydującym momencie pechowy, samobójczy gol Kuby Żywickiego zamknął drzwi do 1. Ligi.
Pozostaje wiara, że piłka nożna w Chojnicach odnajdzie swój rytm. Że klub, który otarł się o Ekstraklasę, nie stanie się jedynie przypisem w historii zmarnowanych szans. Bo choć marzenia potrafią się oddalać, niektóre warto pielęgnować - nawet jeśli trzeba na nie czekać dłużej, niż się marzyło.
Tekst został przygotowany we współpracy z legalnym bukmacherem Fuksiarz, posiadającym licencję wydaną przez Ministerstwo Finansów na organizację zakładów wzajemnych.
Pamiętaj, że gry hazardowe niosą ze sobą ryzyko. Mogą w nich uczestniczyć wyłącznie osoby pełnoletnie. Udział w nieautoryzowanych formach hazardu może skutkować konsekwencjami prawnymi.