
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoTakie sformułowanie padło na ostatniej sesji Rady Miejskiej Brus.
Jeden z bruskich radnych zastanawia się, czy fundacja prowadząca schronisko dla zwierząt w Kościerzynie żeruje na samorządach. Takie sformułowanie padło na ostatniej sesji Rady Miejskiej Brus.
Radni głosowali nad przekazaniem schronisku kwoty 91,5 tys. zł na zapobieganie bezdomności zwierząt poprzez ich wyłapywanie oraz utrzymanie w tym roku. Koszt tych usług wyliczono na ponad 66 tys. zł. Obiekcje co do przekazywania tak wysokiej kwoty miał radny Marcin Cysewski. Argumentował, że w ubiegłym roku do kościerskiego schroniska trafiło tylko 14 zwierząt z gminy Brusy:
- Jeżeli byśmy te 66 tys. podzielili przez 14 psów, to utrzymanie jednego psa w schronisku rocznie to jest ponad 4700 zł. Są to naprawdę bardzo wysokie kwoty, a chciałbym nadpomnieć, że w schronisku też pracują wolontariusze nie pobierając opłat, tak że taka fundacja po prostu chyba żeruje na samorządach.
Marcin Cysewski
Mówił radny Marcin Cysewski. Z kolei dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Zbigniew Lemańczyk wyjaśniał, że przed podpisaniem umowy z Fundacją "Animalsi" z Gdańska urząd rozeznał się w cennikach i była to najtańsza i najlepsza oferta w okolicy.
- Mówimy o opłacie ryczałtowej. Ta oferta ze strony kościerskiego schroniska wydaje się być tutaj najbardziej korzystna finansowo, aczkolwiek rzeczywiście to są koszty znaczne. Odłowiony pies może być już dożywotnio przetrzymywany na ternie schroniska. Umowa obejmuje w ramach tej opłaty przyjęcie maksymalnie 18 sztuk tych zwierząt.
Zbigniew Lemańczyk
Dodatkowo zgodnie z umową gmina Brusy ma też do dyspozycji hycla, czego nie ma schronisko w Chojnicach - argumentował dyrektor Zbigniew Lemańczyk. Ostatecznie za przekazaniem pieniędzy schronisku opowiedziało się 13 radnych, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Fragment uchwały odnośnie kosztów zapobiegania bezdomności zwierząt poprzez ich wyłapywanie oraz utrzymanie w 2025 roku.
Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

