
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoPodejrzanemu grozi nawet kara dożywocia.
Poważne zarzuty usłyszał Gerard B., podejrzany w sprawie wypadku w Słupsku. W tragicznym zdarzeniu z czerwca zeszłego roku zginął pochodzący z Chojnic policjant Rafał Fortuński. W prowadzony przez mundurowego motocykl wjechał rozpędzony mercedes. Jego kierowca zignorował czerwone światło i z dużą prędkością uderzył w jednoślad. Wcześniej prowadził szaleńczą jazdę ulicami Słupska. Po wypadku 35-latek opublikował w mediach społecznościowych bulwersujący film. Śledczy ustalili okoliczności zdarzenia.
Prokuratura Okręgowa w Słupsku przedstawiła Gerardowi B. zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, gdzie jako narzędzie, którym posłużono się do popełnienia przestępstwa, uznano kierowany przez niego samochód. Przedstawiony Gerardowi B. zarzut przestępstwa obejmuje także sprowadzenie niebezpieczeństwa spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, gdzie za pokrzywdzonych m.in. uznano pasażerów autobusu linii komunikacji miejskiej nr 16 oraz kierujących innymi pojazdami.
Paweł Wnuk
Mówi rzecznik prokuratury Okręgowej w Słupsku Paweł Wnuk.
Poza tym mężczyzna usłyszał zarzut publicznego prezentowania w internecie nagrań nawołujących do nienawiści z powodów wyznaniowych. Gerard B. przyznał się tylko do nawoływania do nienawiści. Do innych czynów nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Mężczyźnie grozi nawet kara dożywocia. Gerard B. zostanie teraz skierowany na obserwację psychiatryczną.