
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoOjciec nie żyje, matka trafiła do aresztu.
Historia dwóch braci z Czerska mieszkających w namiocie w Gdańsku odbiła się szerokim echem w całej Polsce. 15-to i 17-latka mocno doświadczył los. Bracia stracili ojca, a w lipcu tego roku ich matka trafiła do aresztu. Jest podejrzana o spowodowanie ciężkich obrażeń u mężczyzny, którego miała zaatakować. Grozi jej długa odsiadka. Aresztowanie kobiety było początkiem kłopotów jej niepełnoletnich dzieci. Po zatrzymaniu mieszkanka Czerska nie prosiła bowiem o zapewnienie im opieki.
Kobieta podczas posiedzenia aresztowego, nie zgłosiła potrzeby zaopiekowania się jej dziećmi, ani powiadomienia placówek pomocowych. Pomimo to policjanci skontaktowali się z Wydziałem Karnym Sądu Rejonowego w Chojnicach i powiadomili o sytuacji rodzinnej zatrzymanej.
Magdalena Zblewska
Mówi Weekend FM oficer prasowa KPP w Chojnicach Magdalena Zblewska.
Nastolatkowie zamieszkali ze swoim 21-letnim bratem w Gdańsku. Policjanci zainteresowali się ich losem. Powiadomili Wydział Karny chojnickiego sądu, a ten Wydział Rodzinny i Nieletnich. To na jego wniosek pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku zbadali sytuację chłopców. Uznali, że brat nie ma warunków, by zajmować się rodzeństwem. Chodziło szczególnie o sprawy mieszkaniowe. Dla młodych ludzi nie było bowiem miejsca w mieszkaniu brata. Dodatkowo stan budynku był fatalny. Rozbili więc namiot na podwórku przy kamienicy. Pomieszkiwali tam w ciepłe dni. Taka sytuacja trwała przez kilka tygodni.
Wobec takich ustaleń, chojnicki sąd zdecydował o umieszczeniu braci w tzw. pieczy zastępczej, czyli w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Takie decyzje wykonuje Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Chojnicach.
O danej sytuacji dowiedzieliśmy się od sądu, który wydał postanowienie o umieszczeniu w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Na terenie powiatu chojnickiego nie ma placówki opiekuńczo-wychowawczej. Jest taka procedura, że my występujemy z zapytaniem do wszystkich placówek, które no znamy w całej Polsce, o wolne miejsca. Rozesłaliśmy dwukrotnie takie zapytanie. Nie dostaliśmy żadnej pozytywnej odpowiedzi, ponieważ placówki są przepełnione i nie ma miejsc. To jest bolączka ogólnopolska.
Andrzej Plata
Mówi Weekend FM dyrektor PCPR w Chojnicach Andrzej Plata.
Ostatecznie nastolatkowie interwencyjnie trafili do pogotowia opiekuńczego. Mogą tam jednak przebywać do trzech miesięcy. W tym czasie PCPR będzie szukał dla nich odpowiedniej opieki.
Słuchaj w: