
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoKonflikt się zaognia.
Zaognia się konflikt na linii Arkadiusz Kułynycz - działacze Polskiego Związku Zapaśniczego. Wychowanek Zapaśniczego Klubu Sportowego Miastko wydał oświadczenie, w którym szeroko odniósł się do zarzutów kierowanych w jego stronę podczas konferencji prasowej działaczy PZZ.
Prezes Andrzej Supron stwierdził przed dziennikarzami, że krytyka, jakiej zapaśnik z Miastka nie szczędził związkowi po Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, była wynikiem jego rozgoryczenia po przegranej walce o brąz. Stwierdził również, że oczekuje od zawodnika przeprosin.
"Nie zamierzam przepraszać za mówienie prawdy. A oświadczenie wydałem, ponieważ zostałem zaproszony na konferencję dwa dni przed nią, choć działacze wiedzieli, że jestem z rodziną na wakacjach" - mówi Weekend FM Arkadiusz Kułynycz.
- Zrobili to z premedytacją, nie miałem możliwości się obronienia. Przykre jest to, że konferencja miała na celu podsumowanie igrzysk i z całej tej konferencji 15 minut z 64, a cała reszta była szkalowaniem mojej osoby, dyskryminowaniem mnie i opowiadaniem o mnie jakichś bardzo dziwnych rzeczy.
Arkadiusz Kułynycz
W czasie konferencji PZZ padła zapowiedź skierowania sprawy Arkadiusza Kułynycza do Komisji Dyscyplinarnej. Sam zawodnik na razie nie otrzymał żadnego pisma w tej sprawie.
Słuchaj w: