
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij okno"Do medalu zabrakło mi tylko 13 centymetrów".
"Do pewnego stopnia nie jestem zadowolona ani z miejsca, na którym się znalazłam, ani z wyniku. Najbardziej żałuję jednak, że do medalu zabrakło mi tylko 13 centymetrów" - mówi Weekend FM Faustyna Kotłowska. Zawodniczka z Wielkiego Klincza w gminie Kościerzyna zabrała głos po konkursie rzutu dyskiem podczas Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu. Jak wiecie z Weekend FM, zajęła w nim czwarte miejsce.
"Tego dnia to było moje 100 procent. Troszkę jednak boli mnie to, że moje rzuty próbne - z tego co mówili mi obserwatorzy - były dalsze od konkursowych" - mówi Weekend FM Faustyna Kotłowska.
- Może się mylę i może te rzuty konkursowe to jednak nie było 100%, ale z tego, co mi się wydaje i z tego, co czułam, to jednak dałam tam swoje serducho i zrobiłam to, co tylko mogłam. Wiem, że dużo sportowców chciałoby znaleźć się na takiej pozycji i nie zawsze to wychodzi.
Faustyna Kotłowska
Wychowanka Olimpijczyka Skorzewo cieszy się z tego, że - w przeciwieństwie do debiutanckich igrzysk w Tokio trzy lata temu - tym razem poradziła sobie z presją. Gorzej było z chorobą, która dopadła ją już we wiosce olimpijskiej.
- Jeden dzień tak mnie rozłożyło, że nie miałam ochoty na nic, przez 3 dni nie trenowałam, więc myślę, że to miało ogromny wpływ i po chorobie, jak już wróciłam i poszliśmy na rzutnię, to te rzuty też nie wyglądały tak, jak przed.
Faustyna Kotłowska
Faustyna Kotłowska nie kończy jednak udziału w Igrzyskach. Jutro (5.09.) rano weźmie jeszcze udział w pchnięciu kulą.
Słuchaj w: