
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWykonawca będzie musiał dosiać trawę.
"To jest po prostu skandal" - alarmuje słuchacz Weekend FM, który poprosił Weekend FM o interwencję w sprawie oprysków, zastosowanych wzdłuż dróg krajowych nr 22 i 25 w Człuchowie. Zaniepokoiło go, że na poboczach została wypalona trwa i pyta, czy to bezpieczne dla zdrowia mieszkańców.
Jak się okazuje, w tej sprawie interweniuje również ratusz. Pismo z prośbą o wyjaśnienie sytuacji miasto wystosowało do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku.
Zaobserwowaliśmy, że pas drogowy został potraktowany jakąś substancją chemiczną. My nie mamy wiedzy jaką, dlatego poprosiliśmy o wyjaśnienie - o cel tego zabiegu i efekty jakie przyniósł, bo naszym zdaniem to efekty są tragiczne wręcz.
Dorota Lipska
Mówi Weekend FM kierownik Referatu Przestrzeni i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Człuchowie Dorota Lipska.
Rzecznik prasowy gdańskiego oddziału GDDKiA Mateusz Brożyna w rozmowie z reporterem Weekend FM wyjaśnia, że doszło do chemicznego oprysku przeciwko rozrostowi chwastów. Przekonuje, że jest to standardowy, wykonywany co roku zabieg w ramach utrzymania dróg.
Rzeczywiście ten oprysk, który był prowadzony w ostatnich dniach spowodował, że trawa została lekko wypalona. Być może jest to związane tym, że po prostu ten oprysk poszedł zbyt szeroko. Oczywiście wykonawca został zobowiązany do tego, że w miejscu, w którym ta trawa została wypalona, ona została dosiana - tak, żeby wyglądało to estetycznie.
Mateusz Brożyna
Mateusz Brożyna uspokaja, że użyta substancja jest atestowana i bezpieczna dla ludzi.
Słuchaj w: