
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoKontuzje uniemożliwiły mu wypełnienie minimum na igrzyska.
W 2021 roku sensacyjnie zdobył w Tokio brąz w biegu na 800 metrów, ale podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu nie będzie miał szansy powalczyć o obronę tego krążka. Patryk Dobek z Osowa, w gminie Karsin, nie pojedzie na najważniejszą imprezę czterolecia.
Jak przyznaje w rozmowie z Weekend FM, nie był w stanie wypełnić olimpijskiego minimum. To z kolei wiąże z kontuzjami, jakie prześladowały go po igrzyskach Tokio. Najpierw zdiagnozowano u niego zmęczeniowe złamanie kości łonowej. Gdy w ostatnim czasie zaczął dochodzić do formy na zgrupowaniu w RPA, przyplątało się naderwanie mięśnia brzuchatego łydki.
"Własnego organizmu nie oszukam" - mówi Weekend FM 30-letni zawodnik Miejskiego Klubu Lekkoatletycznego Szczecin.
- Nie zamartwiam się, bo przede mną kolejny cel, kolejne wyzwania. Chcę wrócić do 400 m przez płotki, na tym się skupić, bo ten dystans dawał mi bardzo dużo satysfakcji. Wiadomo, że to jest w pewnym sensie porażka, ale porażki są wpisane gdzieś tam w sukces, więc wydaje mi się, że znajdzie się ten cały happy end w tym wszystkim.
Patryk Dobek
Patryk Dobek był na igrzyskach w Londynie, Rio de Janeiro i Tokio. Choć do Paryża nie pojedzie, zapowiada starania o walkę o olimpijski paszport do Los Angeles za cztery lata.
Słuchaj w: