
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij okno"Czułem się jak intruz".
"Czułem się jak intruz" - tak podsumowuje swoją wizytę w Referacie Komunikacji Starostwa Powiatowego w Człuchowie nasz słuchacz. Pan Krzysztof z gminy Koczała (nazwisko do wiadomości redakcji) udał się do urzędu, żeby załatwić dwie sprawy. Nie wiedział o obowiązku wcześniejszego umówienia się na wizytę i wszedł do biura około 7.20. To już w godzinach pracy urzędu, ale jeszcze przed 7.30, o której referat rozpoczyna obsługę petentów.
"Wówczas zostałem zaatakowany słownie przez trzy panie, które wtedy tam przebywały. Panie urzędniczki wręcz się przekrzykiwały, jaki to jestem niedoinformowany" - relacjonuje mieszkaniec gminy Koczała.
- Czułem się jak intruz, bardzo niechciany w tym miejscu i przeszkodziłem tym paniom w czymś tam, dosłownie jakbym wszedł do jakiegoś miejsca, gdzie przeszkadzam. Nie wiem, czy naprawdę aż tak źle postąpiłem.
mieszkaniec Koczały
Pan Krzysztof nie załatwił spraw od ręki. Musiał pojawić się w Starostwie Powiatowym kolejny raz - za sześć dni. Po pierwszej wizycie nasz słuchacz napisał jednak oficjalną skargę do starosty Aleksandra Gappy. Otrzymał odpowiedź, z której wynika, że "w ramach szkolenia wewnętrznego przeprowadzono rozmowę z pracownikami na temat właściwej obsługi interesantów".
Starosta człuchowski przeprowadził rozmowę z pracownikami Referatu Komunikacji w starostwie. To reakcja na skargę petenta
"W ramach szkolenia wewnętrznego przeprowadzono rozmowę z pracownikami na temat właściwej obsługi interesantów" - to jedno ze zdań z odpowiedzi na skargę, jaką nasz słuchacz wysłał do starosty człuchowskiego Aleksandra Gappy. Jak mówiliśmy już w Weekend FM, pan Krzysztof z gminy Koczała twierdzi, że miał zostać słownie zaatakowany przez urzędniczki z Referatu Komunikacji, tylko dlatego, że wszedł do biura za wcześnie i bez umówionej wizyty.
W rozmowie z reporterem Weekend FM włodarz powiatu przyznaje, że przeprowadził rozmowę z pracownikami Referatu Komunikacji, w którym m.in. rejestruje się pojazdy i odbiera prawo jazdy. "Skoro nie byłem obecny przy tej rozmowie, to nie mogę jednak jednoznacznie stwierdzić, że wszystko z tej skargi się potwierdza" - mówi Weekend FM Aleksander Gappa.
- Jedna i druga strona może mieć nieraz różne wady z różnych przyczyn, ale chciałbym też powiedzieć, że z naszej strony starania są ogromne, żeby dobrze obsługiwać i z wielką kulturą i myślę, że z drugiej strony też tego oczekujemy, a jeżeli gdzieś tam troszeczkę zawadzimy o coś, co nie powinniśmy, będziemy to szybko usuwać.
Aleksander Gappa
Starosta człuchowski broni jednak systemu wcześniejszej rejestracji na wizytę w Referacie Komunikacji. Jak podkreśla, usprawnił on jego pracę.
"Nie kwestionuję tych zasad. Oczekiwałbym jednak, że osobie nie zdającej sobie sprawy z istnienia takiego systemu po ludzku się to wyjaśni, a nie wykrzyczy" - podsumowuje Krzysztof z gminy Koczała.
Słuchaj w: