
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoW piątek (1.03.) gościem Weekend FM był poseł Prawa i Sprawiedliwości Aleksander Mrówczyński. Posłuchaj rozmowy.
O wyborach parlamentarnych: "Liczyliśmy na więcej"
"Lata 2015-2023 rządów Zjednoczonej Prawicy to najlepszy okres rozwoju Rzeczypospolitej" - ocenił w piątek (1.03.) w radiu Weekend FM Aleksander Mrówczyński. Poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się między innymi do przegranych przez PiS wyborów oraz swojego słabszego wyniku w okręgu gdyńsko-słupskim.
"Co pana zdaniem poszło nie tak? Można powiedzieć, że miał pan wszystko, rządowe czeki dla samorządowców, regionalną telewizję, która za panem jeździła, były Pikniki 800+, a nawet pokazywał się pan u boku sponsora Chojniczanki, spółki skarbu państwa, jako ten, który przyczynił się do tego sponsoringu" - pytał posła prowadzący audycję Arkadiusz Jażdżejewski.
"Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory, zdobywając największą liczbę mandatów wśród komitetów. Oczywiście nie dało nam to możliwości stworzenia rządu. Szczerze powiem, ten wynik mnie zaskoczył, liczyliśmy na więcej." - mówił Aleksander Mrówczyński.
Poseł odniósł się również do zarzutów cześci samorządowców, że rządowe pieniądze otrzymywały tylko gminy zaprzyjaźnione z PiS.
"Staraliśmy się, żeby ten rozwój był w miarę zrównoważony, ale zdarzały się momenty, że coś poszło nie tak. Oczywiście, to tak jak w życiu między ludźmi, że ten ma mniej, ten ma więcej, będziemy troszeczkę zazdrościć. […] Nie Polska "A", nie "B", nie "C", ale w Konarzynach, w Gockowie, w innych miejscach, gdzie bywałem, w Sierpowie, w gminie Czarne trzeba powiedzieć sobie jasno, tam też żyją Polacy i chcą godnie żyć. I myślę, że to nas wyróżniało i z tego jestem dumny, stąd, puentując to, zaskoczony byłem, sądziłem, że wynik będzie lepszy, przy tylu dobrach, jakie przekazaliśmy." - mówił poseł.
O nadchodzących wyborach samorządowych: "Wyborcy pokażą"
Zdaniem posła Mrówczyńskiego organizowane obecnie przez partię tzw. "Spotkania Wolnych Polaków" pomogą PiS odbić się w sondażach.
Aleksander Mrówczyński nie chciał jednak zdradzić, czy PiS wystawi swoich kandydatów na burmistrza Chojnic lub Człuchowa.
"Zapraszam 4 marca do Centrum Edukacyjno-Wdrożeniowego. Tam będziemy mieli konwencję, będziemy przedstawiać kandydatów" - zapowiedział poseł Mrówczyński. Jednocześnie przyznał, że liczy na poprawienie wyniku w wyborach do Sejmiku Wojewódzkiego i zdobycie większej liczby mandatów.
"Chcemy, żeby było jak najwięcej, o to się staramy, natomiast wyborcy pokażą nam, czy jeszcze nie teraz, a może w kolejnej kadencji. Bardzo się będziemy starać, żeby ten wynik poprawić" - mówił Mrówczyński.
Kaczyński zdecydował. Mrówczyński nie rządzi już w regionie
Po przegranych wyborach Jarosław Kaczyński zdecydował o likwidacji 100 partyjnych okręgów. Jednym z nich kierował właśnie Aleksander Mrówczyński. Teraz na całym Pomorzu rządzi były rzecznik rządu rządu Piotr Mueller.
"Dziękuję prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że mogłem być przez pięć lat prezesem, zarówno w tej części słupskiej, a teraz w kaszubskiej przez ostatnie półtora roku. Natomiast przyszedł inny czas, władze partii tak zdecydowały i trzeba to pokornie przyjąć. Ja w tej chwili jestem członkiem zarządu wojewódzkiego, natomiast jestem przede wszystkim posłem oddanym Polsce powiatowo-gminnej - mówił Aleksander Mrówczyński
Czy niewpuszczenie lokalnych mediów na głośne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego w Chojnicach to był błąd? "Na to pytanie nie chciałbym odpowiadać"
Arkadiusz Jażdżejewski pytał Aleksandra Mrówczyńskiego także o głośną wizytę Jarosława Kaczyńskiego w Chojnicach, którą w grudniu 2022 roku ochraniało prawie 300 policjantów. Na spotkanie nie wpuszczono lokalnych mediów.
"Na to pytanie na pewno odpowiem, ale w czasie powyborczym. Proszę zrozumieć, jest czas wyborczy i dzisiaj na to pytanie nie chciałbym odpowiadać." - mówił Mrówczyński.
MBA w Collegium Humanum
Aleksander Mrówczyński odniósł się także ukończonych studiów MBA na Collegium Humanum. O uczelni zrobiło się ostatnio głośno, po tym jak CBA zatrzymało siedem osób, w tym rektora. Śledczy podejrzewają, że na tej uczelni dochodziło do handlu dyplomami, które otwierały drogę do rad nadzorczych państwowych spółek. Jak ustalił Newsweek, uczelnie tę kończyło wielu działaczy PiS.
"Studiowałem w roku akademickim 2018-2019 na dwusemestralnych studiach podyplomowych, w Gdańsku. Zajęcia odbywały się co drugą sobotę i niedzielę od godziny 9:00 do 16:00" - mówił Aleksander Mrówczyński.
"W naszej licznej grupie - ponad 20 osób - nie było podziałów partyjnych. Był starosta słupski, działacz PSL-u czy obecna pani wojewoda. Krótko mówiąc, grupa była bardzo liczna, jesteśmy w stanie potwierdzić rzetelność, wiarygodność odbytych studiów" - zapewnia poseł.
"Nie dla zmian w podstawie programowej"
W Sejmie poseł Mrówczyński przewodniczy Parlamentarnemu Zespołowi ds. Rozwiązywania Problemów Polski Powiatowo-Gminnej. Opowiedział, czym zespół chce zajmować się w tym roku. A jako członek sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży krytycznie ocenił plany Ministerstwa Edukacji związane ze zmianą w oświacie.
"Oceniam, krótko mówiąc negatywnie. ´Nie´ dla zmian w podstawie programowej. Ofiarą jest przede wszystkim język polski i historia. Moje ´nie´ dla zakazu zadawania i oceniania prac domowych. ´Nie´ dla ograniczania autonomii w szkole. My nie ograniczaliśmy autonomii. Wmawia się, że to my ograniczaliśmy. Za wychowanie dzieci odpowiada przede wszystkim rodzic, więc programy wychowawcze powinny być uzgadnianie z rodzicami" - mówił Aleksander Mrówczyński.
Na koniec poseł zaprosił na chojnickie obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Rozmowa z Aleksandrem Mrówczyńskim
Słuchaj w: