
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWarszawa. Przesłuchanie byłego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka przed sejmową komisją śledczą do spraw afery wizowej trwało tylko około 20 minut. Rozpoczęło się od wniosku jego pełnomocnika o wyłączenie z obrad przewodniczącego. Po głosowaniu wniosek przepadł. Po udzieleniu odpowiedzi na pierwsze pytanie Wawrzyk skorzystał z prawa do odmowy zeznań.
- Przez pięć i pół roku, pełniąc funkcję wiceministra spraw zagranicznych, przez cztery lata pełniąc mandat poselski, zawsze przestrzegałem przepisów prawa. Nigdy prawa nie złamałem, tak samo chociażby w tak przyziemnej sprawie, z którą każdy z nas może mieć do czynienia jak przepisy ruchu drogowego. Nie znajdziecie państwo u mnie tego typu zdarzeń - powiedział Wawrzyk.
- Także dziś chciałbym w efekcie również w ten sposób działać. Dlatego, że z jednej strony oczywiście najważniejsze jest to, żeby przepisy prawa były przestrzegane, że trzeba korzystać z tych przepisów, które są i na tej podstawie procedować. Ale też pamiętajmy o tym, że jesteśmy w gmachu przed organem państwowym, ale organ państwowy zawsze musi działać dla dobra obywateli, tak jak ja się starałem to robić przez pięć i pół roku. Dlatego też chciałbym skorzystać z przysługującego mi prawa na podstawie artykułu 11c ustęp 1 punkt 2 z odmowy składania zeznań. Dziękuję - dodał.
Słuchaj w: