
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoZobacz, co się stało z kilkusetletnią aleją drzew.
Drzewa w Grodzisku w gminie Rzeczenica zostały zdewastowane - uważa arborysta Piotr Kwiatkowski. Na prośbę mieszkańców fachowiec od diagnostyki drzew ocenił to, co stało się z aleją dębów, buków, jesionów i innych gatunków w Grodzisku. Drzewa rosnące wzdłuż powiatowej, gruntowej drogi miały zostać poddane cięciom pielęgnacyjnym. Zdaniem mieszkańców i arborysty kilkusetletnie okazy - nawet 130 sztuk - zostały jednak okaleczone. Mówią też o 40 całkowicie wyciętych:
- Jak byliśmy tutaj jeszcze w zeszłym roku z dziećmi na spacerze, to było przepięknie, cudownie. Przytulaliśmy się do tych drzew, pokazywałem dzieciom, jakie potrafią być ogromne te drzewa, piękna aleja spowita liśćmi. Ślicznie po prostu tu było, a w tej chwili łzy same się cisną do oczu.
Bartosz Szadziewicz
Mówi Weekend FM przedstawiciel mieszkańców Bartosz Szadziewicz. Jak dodaje, czują się zlekceważeni przez urzędników. Gromadzą zdjęcia i dokumenty, bo zamierzają pójść z tym do prokuratury.
Cięć dokonała firma z gminy Człuchów. Jej zapłatą było pozyskane drewno. Jej właściciel odmówił komentarza Weekend FM. Zleceniodawcą był natomiast Powiatowy Zakład Transportu Publicznego w Człuchowie. Dyrektor Stanisław Marek zapewnia, że zlecał jedynie obniżenie pni ponad 20 wiatrołomów i przycinkę około 100 okazów. Zaznacza, że zdał się na fachowość wykonawcy. I podkreśla, że odbiór prac nie został jeszcze dokonany, bo są zastrzeżenia wobec pracy pilarzy. Nie dotyczą jednak tego, w jakim stopniu drzewa zostały podcięte, a w jaki sposób.
- Są niektóre cięcia wykonane prostopadle do rosnących konar, czyli są zagrożenia, że ta woda zacznie wsiąkać i będzie powstawał grzyb, który będzie szkodził drzewu, a nie o to nam chodziło. Drzewo ma dalej być żywe i wykonawca nie wykonał także smarowania zabezpieczającego, czyli środkiem przeciwgrzybicznym.
Stanisław Marek
Mówi Weekend FM Stanisław Marek.
Dewastacja, rzeź, okaleczenie drzew. W taki sposób mieszkańcy gminy Rzeczenica nazywają to, co zdaniem urzędników zasługuje na miano cięć pielęgnacyjnych. Sprawa dotyczy alei kilkusetletnich dębów, buków i jesionów w Grodzisku. Według mieszkańców okazy, które powinny być pomnikami przyrody, stały się drewnem na opał. Z kolei zarządca drogi broni swojej decyzji. Strony tego sporu wysłuchał reporter Weekend FM Wojciech Piepiorka.
Reportaż Wojciecha Piepiorki
Słuchaj w: