
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoPlan naprawczy łącznie pochłonął około 50 mln zł.
Spłacili miliony zadłużenia i wyszli z programu naprawczego. Powiat tucholski bierze oddech po 11tu latach zaciskania pasa.
Plan wychodzenia z kłopotów powstał tu w 2012 roku, a ich genezę przypomina ówczesna starosta - dziś przewodnicząca Rady Powiatu Tucholskiego - Dorota Gromowska.
W 2010 roku Gromowska przejęła stery po ekipie Piotra Mówińskiego.
Już na początku 2011 roku wiedzieliśmy, że stan finansów naszego powiatu jest katastrofalny, a zadłużenie niebotyczne - około 40 mln zł.
Dorota Gromowska
Plan naprawczy był ratunkiem, ale też mocno wiązał ręce - ocenia dziś starosta tucholski Michał Mróz.
Zapisy programu naprawczego zawierały w sobie bardzo mocne ograniczenia. Szczególnie w wydatkach remontowo-inwestycyjnych, ale również w wydatkach osobowych - ograniczeniu zatrudnienia i braku waloryzacji płac. W ciągu 11 lat musieliśmy spłacić kredyty i obligacje zaciągnięte w sześciu bankach oraz pożyczkę z budżetu państwa o łącznej wartości 38,7 mln zł.
Michał Mróz
A do tej kwoty - jak tłumaczy starosta - trzeba jeszcze dodać koszty obsługi długu. Plan naprawczy łącznie pochłonął więc około 50 mln zł.
Przez te lata realizowano jednak w powiecie inwestycje - choć w ograniczonym zakresie. Zmodernizowano niemal 180 km dróg, wybudowano dwa domy dziecka, Powiatowe Centrum Wsparcia czy Zakład Aktywności Zawodowej.
Spłata zadłużenia i wyjście z programu naprawczego pozwalają - zdaniem starosty Mroza - optymistycznie spojrzeć na kolejne wyzwania.
Słuchaj w: