
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoPoznamy decyzję sądu w sprawie nowej opinii biegłego.
Czy sąd uwzględni wniosek obrony i zgodzi się na nową opinię biegłego z dziedziny pożarnictwa? W środę (11.10) kolejna rozprawa dotycząca tragicznego pożaru w chojnickim hospicjum w styczniu 2020 roku. Przypomnijmy, że zginęły tu wtedy cztery osoby, a na ławie oskarżonych zasiadają kierujący placówką Barbara Bonna i Jerzy Krukowski. Oboje odpowiadają m.in. za niedopełnienie obowiązków z zakresu ochrony przeciwpożarowej.
Jak już ustalono w toku procesu, w chwili pożaru w hospicjum nie było wymaganych przepisami hydrantów.
A biegły, którego opinią dysponuje sąd stwierdził, że mogłyby one pomóc personelowi ugasić ogień, który papierosem zaprószył jeden z pacjentów. Obrona ma na ten temat inne zdanie. Podkreśla m.in., że pożarowi w hospicjum towarzyszyło ogromne zadymienie.
- Strażacy chodzą z własną wodą, z własnym źródłem wody do gaszenia, a nie szukają po ścianach hydrantów. Przypomnę tylko, że pomieszczenia były potwornie zadymione. Dwóch policjantów, którzy pierwsi przyszli do hospicjum, wylądowali w szpitalu.
Tomasz Kopoczyński
Mówi Weekend FM mecenas Tomasz Kopoczyński.
Obrona dowodzi poza tym, że autor pierwszej opinii nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności. Twierdził, że widział obraz pożaru z jednej kamery, a tymczasem okazało się, że w hospicjum było ich więcej.

Słuchaj w: