
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoJest stanowisko Dariusza Drelicha i komentarz Marka Golińskiego.
"Brak dostatecznych podstaw do przyjęcia, że doszło do naruszenia przez wójta (…) zakazu, skutkującego wygaśnięciem jego mandatu" - do tego zdania sprowadza się stanowisko wojewody pomorskiego w sprawie wójta Przechlewa Krzysztofa Michałowskiego. W odpowiedzi na pytania reportera Weekend FM Dariusz Drelich zapowiada, że nie wyda zarządzenia zastępczego w sprawie pozbawienia włodarza mandatu. Podziela tym samym stanowisko Rady Gminy Przechlewo, która uznała, że twierdzenia kilku osób to za mało, żeby uznać, że Krzysztof Michałowski złamał ustawowy zakaz zarządzania działalnością gospodarczą.
Szczegóły w relacji reportera Weekend FM Wojciecha Piepiorki.
Dariusz Drelich uznał, że oświadczenia m.in. Marka Golińskiego i Iwony Wąsik z Przechlewa oraz Tadeusza Sikorskiego z Rzeczenicy utrzymujących, że wójt miał nadzorować budowy, podpisywać umowy z klientami i pobierać od nich zapłatę za wykonane prace, nie są wystarczające do wygaszenia jego mandatu. Dlaczego? Tu cytat - "wobec braku innych dokumentów, na podstawie których można by stwierdzić jednoznacznie, że takie działanie miało miejsce". Wojewoda uważa również, że ewentualna ingerencja w wolę wyborców nie może być zbyt pochopna. Tu kolejny cytat: "Musi być zastosowana w sytuacji zaistnienia w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości przesłanek (...) nakazujących wygaszenie takiego mandatu" - czytamy w piśmie wojewody.
relacja
Wojewoda pomorski został też zapytany o przez Weekend FM o ocenę sposobu przeprowadzenia czynności wyjaśniających przez Komisję Rewizyjną Rady Gminy Przechlewo, m.in. o niewezwanie kilku świadków czy zmuszenie osób formułujących zarzuty wobec wójta do udzielenia odpowiedzi "tak" lub "nie". Do tych pytań wojewoda pomorski się nie odniósł.
Marek Goliński z Przechlewa komentuje decyzję wojewody o niewygaszeniu mandatu wójta Krzysztofa Michałowskiego
"Zastanawia mnie, ile jeszcze osób musiałoby potwierdzić to samo, żeby wystarczyło to wojewodzie?" - pyta Marek Goliński z Przechlewa. To jeden z mieszkańców, którzy ujawnili rzekomy udział wójta Przechlewa Krzysztofa Michałowskiego w działalności firmy jego żony. Domagali się wygaszenia mandatu włodarza, ale - jak mówiliśmy już w Weekend FM - wojewoda pomorski Dariusz Drelich nie zamierza tego zrobić:
- Jakiś czas temu wójt Michałowski i zastępca Gajo obnosili się z taką informacją, że wojewoda nic im nie zrobi i tak też się stało, że wojewoda nic nie zrobił w tej sprawie. Co tu komentować, to pokazuje patologię tej władzy.
Marek Goliński
Mówi Weekend FM Marek Goliński. I dziwi się, że o ile relacje jego i innych świadków nie były dla wojewody wystarczające, to Dariuszowi Drelichowi wystarczył brak informacji o ewentualnym prowadzeniu biznesu przez Krzysztofa Michałowskiego w jego oświadczeniu majątkowym czy Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
"To przecież oczywiste, że wójt nie pozwoliłby sobie na ujawnienie w tych miejscach, że łamie ustawowy zakaz" - dodaje Marek Goliński.
- Problem nie polega na tym, czy on jest wpisany w CIDG, czy nie, tylko problem polega na tym, że wójt zarządza firmą żony i tutaj nad tym się skupiamy, a nie nad tym, czy jest wpisany w działalności, czy nie.
Marek Goliński
Krzysztof Michałowski od dziennikarza Weekend FM dowiedział się o stanowisku wojewody. "Ponieważ nie otrzymałem żadnego oficjalnego dokumentu w tej sprawie, nie będę tego komentował" - uciął wójt Przechlewa.
Pytania reportera Weekend FM i odpowiedzi wojewody pomorskiego

Słuchaj w: