
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWarszawa. Osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie protestowali w Warszawie przed gmachem Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Manifestowali pod hasłem "Miało być wsparcie, a nie wyparcie!". - Mamy dalej bardzo poważną dysfunkcję ustawy o świadczeniu wspierającym, ona wyrzuca z systemu połowę osób, które mają w tej chwili prawo do tego świadczenia. To jest to, czego nigdy nie zaakceptowaliśmy - mówiła współorganizatorka protestu Katarzyna Kosecka.
- Proponowaliśmy najpierw zdjęcie z opiekunów zakazu pracy. To zostało przyjęte, natomiast mamy dalej bardzo poważną dysfunkcję tej ustawy, ona wyrzuca z systemu połowę osób, które mają w tej chwili prawo do świadczenia pielęgnacyjnego. To jest to, czego nigdy nie zaakceptowaliśmy - mówiła współorganizatorka.
Jej zdaniem do ustawy "trzeba wprowadzić poprawki". - Ona nie obejmuje wszystkich osób z niepełnosprawnością - wskazała.
W nowelizacji - wyjaśniała - "zostało uwzględnione to, że osoby opiekuńcze mogą pracować". - Ale to jest jedna rzecz, a my jako protest mieliśmy 15 postulatów. Jeden spełniony, a reszta jest zupełnie wypaczona i przeprowadzona w drugą stronę. Zupełnie nie o to nam chodziło - powiedziała Kosecka.
Słuchaj w: