
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoDrapieżniki atakowały tu stado owiec.
Jest decyzja zezwalająca na odstrzał wilków w Wąglikowicach, w gminie Kościerzyna. Chodzi o eliminację dwóch osobników w czynie obronnym. Decyzję, którą w tej sprawie wydał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, przedstawiono podczas wczorajszej (14.06.) konferencji prasowej z udziałem m.in. wicewojewody pomorskiego Aleksandra Jankowskiego:
- Generalny inspektor ochrony środowiska minister Andrzej Szweda-Lewandowski wydał decyzję merytoryczną zezwalającą na odstrzał wilka europejskiego w postaci dwóch sztuk w ciągu 2 lat, czyli jedna sztuka na 1 rok, tzw. odstrzału biernego, czyli odstrzału defensywnego, mianowicie znaczy to, że osoby wskazane w decyzji z imienia i nazwiska czy też z okolic uprawnione do tego, będą mogły w ramach czynu obronnego dokonać odstrzału redukcyjnego populacji wilka, dorosłych osobników, ze wsi Wąglikowice i okolic ją otaczających.
Aleksander Jankowski
Przypomnijmy, decyzja zezwalająca na odstrzał wilków jest pokłosiem kilkukrotnych ataków drapieżników na owce w Wąglikowicach. W ich wyniku zginęło całe stado.
Właściciel zagryzionych przez wilki owiec komentuje zezwolenie na odstrzał dwóch chronionych drapieżników
Mam nadzieję, że ta decyzja pomoże zapewnić bezpieczeństwo mi i mojej rodzinie oraz okolicznym mieszkańcom - tak zezwolenie na odstrzał dwóch wilków komentuje właściciel hodowli owiec zagryzionych przez te dzikie zwierzęta.
Decyzję, którą w tej sprawie wydał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, przedstawiono podczas wczorajszej (14.06.) konferencji prasowej w Kościerzynie, w której wziął udział m.in. wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski.
Właściciel zagryzionych owiec Paweł Norek przyznaje, że tą decyzją jest mile zaskoczony. Jednocześnie podkreśla, że czuje ciężar odpowiedzialności, która nad nim zawisła:
- Zostałem wskazany jako wykonawca odstrzału. Mam nadzieję, że to pomoże zabezpieczyć, dać bezpieczeństwo mi i mojej rodzinie, ale także okolicznym mieszkańcom, żeby trochę wytchnienia mieli, spokoju od tej sytuacji, że w razie, gdy coś nastąpi podobnego, wilki będą się zbliżać zbytnio, mogą zostać w świetle prawa normalnie wyeliminowane, gdzie stwarzają zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa.
Paweł Norek
Przypomnijmy, decyzja zezwalająca na odstrzał w czynie obronnym jest pokłosiem kilkukrotnych ataków wilków na owce w Wąglikowicach. W ich efekcie właściciel stracił całe stado.
- Wilk to nie jest pies czy kot. To dzikie zwierzę, drapieżnik. Nie dopuścimy do tego, by w sytuacji, że gdy zabraknie dla niego jedzenia w lesie, będzie zapuszczał się do naszych domów i atakował ludzi - takie słowa padły podczas wczorajszej (14.06.) konferencji prasowej w Kościerzynie.
Na spotkaniu z mieszkańcami wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski przedstawił decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w sprawie odstrzału wilków w Wąglikowicach. Uczestnikom konferencji prasowej przysłuchiwała się Klaudia Cieplińska - Bednarek:
Materiał Klaudii Cieplińskiej-Bednarek
Słuchaj w: