
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoJedynie rezerwy Chojniczanki zdołały zapunktować w ostatniej kolejce.
Borowiak Czersk stracił już matematyczne szanse na utrzymanie w IV lidze. Pomimo dwóch goli Patryka Dudy, przegrał u siebie z Akademią Sportu Kolbudy 2:3 i traci już 17 punktów do bezpiecznej lokaty na pięć kolejek przed końcem sezonu.
"Przychodząc do Czerska, z góry wiedziałem, że szansa na utrzymanie w IV lidze jest bardzo mała, żeby nie powiedzieć znikoma. Pomimo tego jestem zadowolony z chłopaków, że wciąż podejmują rękawice, nie załamują się" - mówi Weekend FM trener Borowiaka Błażej Mierzejewski.
- Klub mnie zatrudnił z tą myślą, że jak przystąpimy do rozgrywek piątoligowych, oczywiście jeśli zostanę w klubie, bo jestem tak dogadany, że jeżeli dostanę propozycję z wyższej ligi, to mogę odejść, natomiast jeżeli zostanę, to chciałbym jak najszybciej wrócić z Borowiakiem do 4. ligi, bo uważam, że miasto, cała społeczność i ten klub z takimi tradycjami powinien jak najszybciej do 4. ligi wrócić.
Błażej Mierzejewski
Beznadziejna jest również sytuacja Bytovii Bytów, która przegrała u siebie 0:2 z Pomezanią Malbork i traci już 13 oczek do pozycji gwarantującej utrzymanie.
Jedynie rezerwy Chojniczanki zdołały zapunktować w ostatniej kolejce - bezbramkowo zremisowały u siebie z Jaguarem Gdańsk. Teraz podopiecznych Michała Wirkusa czeka znacznie trudniejszy mecz.
W półfinale Pucharu Polski zmierzą się w środę (31.05.) o 19.30 na Modraku z trzecioligową Gedanią Gdańsk.

Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

