
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoNa rynku miasta pojawił się zabandażowany miś i zapłonęły znicze.
Zabandażowany miś i zapalone znicze stanęły na rynku w Kościerzynie. Tak mieszkańcy miasta postanowili wyrazić swój w sprawie przemocy wobec dzieci. Całą Polską wstrząsnęła bowiem wiadomość o śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy.
Chłopiec zmarł w wyniku poparzeń, których sprawcą miał być jego ojczym.
"Jestem poruszona okrucieństwem, które spotkało małego bezbronnego Kamilka. Swój sprzeciw wyraziłam na kościerskim rynku razem ze swoim znajomym. Nasze społeczeństwo nadal nie reaguje na krzywdę dzieci, stąd mój apel o to, aby reagować natychmiastowo, jeśli widzimy jakieś nieprawidłowości w rodzinach" - mówi naszej reporterce jedna z organizatorek akcji na rynku Katarzyna Kamińska.
´W ten sposób chcieliśmy wyrazić swój sprzeciw w sprawie przemocy wobec dzieci. Nasze społeczeństwo nadal nie reaguje na krzywdę´ - dodaje współorganizator Łukasz Przybylski:
- Ten miś jest symbolem, że przemocy mówimy "nie", ponieważ dzieci są naszą przyszłością, a my, rodzice, dla tych dzieci jesteśmy całym światem. Nie bądźmy obojętni. Zapalmy światełko pamięci, bo to światełko jest nadzieją, aby już żadne dziecko więcej nie ucierpiało.
Łukasz Przybylski
Przypomnijmy, na początku kwietnia skatowany przez ojczyma chłopiec w ciężkim stanie trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Dziecko miało rozległe oparzenia twarzy, tułowia oraz kończyn. Przez miesiąc lekarze walczyli o życie 8-latka. Niestety, w poniedziałek (8.05.) Kamilek zmarł.

Słuchaj w: