
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoBramki padły jednak tylko w meczu rezerw Chojniczanki.
Rezerwy Chojniczanki zremisowały 3:3 z GKS-em Kowale i jeśli ktoś jest z tego remisu zadowolony, to goście. Choć i oni mogą czuć pewien niedosyt. Chojniczanka II prowadziła już bowiem 2:0 po golach Maksymiliana Boczka, ale zespół spod Gdańska był w stanie zdobyć trzy gole z rzędu. "Dwójka" zdołała jednak wyrównać po trafieniu Marcina Trojanowskiego.
"To było trudne spotkanie, bo goście walczą o utrzymanie i wiadomo jak w takich meczach gra wygląda. Byliśmy w ataku pozycyjnym, a goście się cofnęli, czekali na nasze błędy i szanse do kontrataków" - mówi Weekend FM trener Chojniczanki II Michał Wirkus.
- Często po naszych indywidualnych błędach zespół gości dochodził do sytuacji bramkowych, natomiast jest też dużo pozytywów. Wiadomo, że w piłce seniorskiej wychodzimy po to, aby każdy mecz wygrać, natomiast oprócz wyników, bo wynik myślę, że nas wszystkich nie satysfakcjonuje, to cieszą kolejne dobre występy młodych zawodników, których systematycznie wprowadzamy do zespołu i to jest dobry prognostyk dla nas.
Michał Wirkus
Remisy zaliczyli też inni nasi pozostali czwartoligowcy. Zarówno w meczu Borowiaka Czersk z Gryfem Słupsk, jak i Bytovii Bytów z Wierzycą Pelplin bramki nie padły.
Kilka dni wcześniej Bytovia zakończyła przygodę z Pucharem Polski na szczeblu województwa, po porażce 1:2 z Gryfem Wejherowo. W tych rozgrywkach jedynym przedstawicielem naszego regionu pozostają więc rezerwy Chojniczanki, które pokonały 4:2 Centrum Pelplin i awansowały do ćwierćfinału. W nim zmierzą się z innym czwartoligowcem, Gromem Nowy Staw.
Słuchaj w: