Przy dworcu autobusowym w Chojnicach usuwany jest pniak po obumarłym jesionie. W marcu, zaraz po wycince drzewa, koncepcje na zagospodarowanie mijecsa z pniakiem były dwie. Pierwsza to obsadzenie go okrywową, niską roślinnością. Drugi wariant to usunięcie pozostałości po jesionie i zasadzenie nowego, dorodnego drzewa. Dziś już wiadomo, że postawiono na wariant drugi:

Mówi Weekend FM miejski ogrodnik Waldemar Spichalski. Przyznaje też, że dzięki wykopaniu pniaka można było ocenić stan korzeni drzewa. Te nie były w najlepszej kondycji, m.in. przez to, że jesion przez lata był zaniedbywany przez właściciela posesji, czyli PKP. Przez lata był on obudowany betonowym płotem i garażem i przysypany stertą śmieci. Te zresztą wykopano także spod ziemi.

Dodaje Waldemar Spichalski. Zaznacza przy tym, że system korzeniowy jesionu nie ucierpiał podczas prowadzonej rewitalizacji dworca autobusowego. Korzenie znajdowały się w niższych partach ziemi, niż prace prowadzone przez ekipy budowlane. Na jesionie bytował natomiast szkodnik, jeśniak czarny.