
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij okno"Jesteśmy zawiedzeni" - mówią strażacy.
Strażacy z OSP Czarna Dąbrówka w powiecie bytowskim w tym roku nie staną przy Grobie Pańskim. I to mimo 40-letniej tradycji. Jak napisali na swoim profilu na Facebooku, to pokłosie rozmowy z miejscowym proboszczem, który miał poinformować strażaków, że ich ewentualny udział w uroczystościach wielkanocnych będzie uzależniony od wpłaty składek na kościół, które obowiązują w miejscowej parafii.
Tym tematem zajmuje się bytowski reporter Weekend FM Marcin Pacyno:
Jak udało mi się ustalić, konflikt zrodził się z tego, że podczas mszy w minioną niedzielę ksiądz zapowiadając obchody Świąt Wielkiej Nocy nie wspomniał nic o strażakach i ich udziale w uroczystościach. Oni sami, jak piszą na swoim profilu społecznościowym skontaktowali się z proboszczem i usłyszeli, że będą mogli uczestniczyć w obrzędach, jak uregulują składki. To zbulwersowało strażaków.
– Czujemy się naprawdę niemiło, gdyż tyle lat, bo ponad 40 staliśmy przy Grobie Pańskim, a teraz ta tradycja zostanie zerwana przez jakieś wyimaginowane składki - powiedzieli mi strażacy w rozmowie telefonicznej.
Kuria sprawę komentuje sprawę inaczej, twierdząc, że była rozmowa strażaków z księdzem, ale "nie ma dalszego dialogu". Mówi rzecznik prasowy Kurii Pelplińskiej Ireneusz Szmagliński.
– Ksiądz proboszcz chciał uzgodnić jakieś porozumienie, dojść, a od niego nikt nie odbiera telefonu ze straży, także nie ma możliwości sfinalizowania tematu
Relacja Marcina Pacyno
Proboszcz parafii w Czarnej Dąbrówce ks. Marian Knut nie miał czasu na rozmowę telefoniczną z naszym reporterem. Przysłał jedynie sms, w którym napisał m.in., że cała sprawa "to zasłona dymna", a miejscowi strażacy nie odbierają telefonów od niego ani nie oddzwaniają.

Słuchaj w: