
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoRemisy zanotowały Bytovia Bytów i rezerwy Chojniczanki.
Borowiak Czersk przegrał 1:2 z Czarnymi Pruszcz Gdański na inaugurację rundy wiosennej w pomorskiej 4. lidze. Trener czerskiego zespołu Artur Papierowski żałuje straconych punktów, bo uważa, że można było wywalczyć przynajmniej punkt.
- Dwie bramki po jednej minucie stracone zaważyły o całym spotkaniu. Chwila dekoncentracji i potem musieliśmy gonić wynik 0:2. Szybko strzelił bramkę kontaktową na 1:2, bo już w 49. minucie, miałem nadzieję, że jeszcze uda nam się przepchnąć ten wynik, żeby zremisować, ale może zabrakło czasu, umiejętności. Ciężko stwierdzić.
Artur Papierowski
Jedyną bramkę dla Borowiaka zdobył Japończyk Takuto Okawa. W zespole zadebiutowali też dwaj inni zawodnicy z zagranicy - Południowoafrykańczyk i Hiszpan.
Dlaczego ekipa z Czerska sięga po zawodników z tak egzotycznych - jak na czwartoligowe warunki - kierunków? Trener Papierowski odpowiada:
- Brakuje zawodników, którzy byliby w stanie grać na poziomie 4-ligowym lub wyższym. Niestety w Czersku szkolenie jest na takim poziomie i też nie mamy tyle młodzieży, jak w większym mieście, jak Starogard czy Chojnice. Zawodnicy z Japonii czy tak samo ten czarnoskóry z RPA, nie są tak kosztowni, jak nasi chłopacy, którzy byli wcześniej z Chojnic.
Artur Papierowski
Wygrać na inaugurację rundy wiosennej nie zdołali również dwaj inni nasi czwartoligowcy. Rezerwy Chojniczanki zanotowały bezbramkowy remis na wyjeździe ze Spartą Sycewice, a Bytovia Bytów podzieliła się u siebie punktami z Aniołami Garczegorze. W zremisowanym 2:2 meczu do siatki trafiali Maciej Błaszkowski z rzutu karnego i Volodymyr Kaydrovych.

Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

