
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoSzczególnie teraz, kiedy jest odwilż.
Zimowa aura zachęcała jeszcze niedawno do rekreacji na lodzie. Nie brakowało też amatorów wędkarstwa podlodowego. Teraz, kiedy jest odwilż, wchodzenie na zamarznięte akweny jest szczególnie niebezpieczne.
- Co roku pod lodem ginie kilkanaście osób - przypominają służby ratunkowe w powiecie kościerskim. I apelując o zachowanie rozwagi, przypominają podstawowe zasady udzielania pomocy osobie, pod którą załamał się lód:
- Gdy jesteśmy sami, zgłaszamy tę sytuację do Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Przede wszystkim zbliżając się do przerębla pełzamy lub toczymy się po lodzie, musimy podać jakikolwiek przedmiot temu tonącemu, może to być narta, kij, deska, gałąź. Rękę nie. Jeśli podamy rękę, to ta osoba, która jest w wodzie nas wciągnie i znajdziemy się w tej samej sytuacji co osoba, którą ratujemy.
Mateusz Szmaglik
Mówi Weekend FM oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Kościerzynie mł. kpt. Mateusz Szmaglik.
Zimowa aura zachęcała ostatnio do aktywnego wypoczynku. Wiele osób wybierało się chętnie na sanki czy na łyżwy. Każde wejście na zamarznięte akweny wiąże się jednak z ryzykiem, szczególnie teraz, kiedy jest odwilż - przypominają służby ratunkowe.
Jak uniknąć tragedii? W co się wyposażyć wybierając np. wędkarstwo podlodowe? A także jak ratować siebie czy też inną osobę, pod którą załamał się lód? O tym z oficerem prasowym Komendy Powiatowej PSP w Kościerzynie mł. kpt. Mateuszem Szmaglikiem rozmawia nasza reporterka Klaudia Cieplińska - Bednarek:
Rozmowa z Mateuszem Szmaglikiem
Słuchaj w: