
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoPiętnastolatek uciekł z ośrodka wychowawczego w Człuchowie. Chciał dojechać do Starogardu Gdańskiego.
Przed Sądem Rodzinnym odpowie za kradzież 15-letni podopieczny jednej z placówek wychowawczych w Człuchowie. Chłopak uciekł z ośrodka i szukając sposobu na dostanie się do domu w Starogardzie Gdańskim, wymyślił, że pojedzie tam skradzionym rowerem elektrycznym. Wykorzystał bowiem fakt, że właściciel wartego prawie 5 tys. zł jednośladu pozostawił go bez zabezpieczenia pod jednym z marketów w Człuchowie:
Rower ten jednak po kilkunastu kilometrach porzucił, bo wyładowała się w nim bateria. Chłopaka idącego pieszo wzdłuż ulicy zatrzymali policjanci z Chojnic i przekazali pod opiekę pracownikom ośrodka, z którego uciekł. Funkcjonariusze w Człuchowie powiązali ze sobą te zdarzenia, pojechali w środę 21 września do ośrodka i rozpytali 15-latka, o to jak dostał się w pobliże Chojnic. Ten przyznał się do kradzieży i wskazał, gdzie porzucił rower.
Sławomir Gradek
Mówi Weekend FM oficer prasowy człuchowskiej policji Sławomir Gradek. Rower znajdował się w zaroślach niedaleko Nieżywięcia. Pojazd wrócił do właściciela. "Apelujemy, aby zabezpieczać swój jednoślad, nawet, gdy tylko na chwilę tracimy go z widoku” - dodaje Sławomir Gradek.

Słuchaj w: