
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoSzefowa banku odpowiada, że to bardzo rzadki towar na półkach ChBŻ.
Działalność chojnickiego Banku Żywności jest nie do przecenienia - uważa wójt gminy Chojnice - ale jednocześnie zwraca uwagę na - jego zdaniem - jeden z niezbyt zdrowych jej aspektów.
Chodzi o przekazywanie placówkom i stowarzyszeniom, a za ich pośrednictwem mieszkańcom, słodkich, gazowanych napojów.
- Przepraszam, dlaczego my, jako gmina, z jednej strony odpowiadamy za profilaktykę zdrowotną, odpowiadamy za służbę zdrowia, tą podstawową w ramach POZ-tu, dlaczego my mamy kreować negatywne wzorce żywienia? Ostatnio czytałem, wg badań amerykańskich, że wypicie jednej szklanki bardzo słodkiego napoju, to jest na 90 procent pewny nowotwór wątroby na "złoty wiek".
Zbigniew Szczepański
Mówi Weekend FM wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański.
Wójt oczywiście rozumie, że bank nie może wybrzydzać i przebierać w darczyńcach ani też np. wylewać słodkich napojów. Uważa jednak, że to rzecz do przeanalizowania i uregulowania w przyszłości.
Szefowa chojnickiego Banku Żywności podkreśla, że jej misją jest przede wszystkim niemarnowanie żywności. Uspokaja, że ewentualny zły wpływ na zdrowie mieszkańców, jakiego obawia się wójt, na pewno nie grozi im ze strony kierowanej przez nią placówki.
- Słodkie napoje trafiają do nas niezmiernie rzadko - mówi Weekend FM Patrycja Michalak.
Zapewnia, że jest to darowizna incydentalna, a nie regularna, a także, że korzystające z banku instytucje mogą wybierać inne, mniej słodkie napoje.
Słuchaj w: