
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoNad tym zastanawiają się w miejskiej spółce KOS-EKO w Kościerzynie.
Do tej pory za cały sezon grzewczy płacili około 3 mln zł, a teraz szacują, że będzie to nawet 20 mln. Skąd wziąć takie pieniądze? Nad tym głowią się przedstawiciele miejskiej spółki ciepłowniczej w Kościerzynie.
- W wyniku wojny z Ukrainą mamy do czynienia z poważnym kryzysem. Jak wiele spółek ciepłowniczych w Polsce obawiamy się, że węgla energetycznego albo nie będzie, albo będzie w niewystarczającej ilości - mówi Weekend FM prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Infrastruktury KOS - EKO w Kościerzynie Robert Fennig:
- Po pierwsze boimy się, że nie będziemy go mieli w wystarczającej ilości na zimę, po drugie - to już wiemy - kosztuje on drastycznie więcej, niż w roku poprzednim. Podam przykład: w zeszłym roku płaciliśmy za tonę miału węglowego 295 zł, w tej chwili ostatnia cena 1700 zł i myślimy, że będzie jeszcze wzrastać.
Robert Fennig
Problem dostępności miału węglowego to jednak nie jedyne zmartwienie spółki, która zaopatruje w ciepło ponad 60 proc. mieszkańców Kościerzyny.
- W obecnych realiach będziemy zmuszeni do kupowania węgla tylko z przedpłatą. Do tej pory płaciliśmy za ten towar, dopiero po otrzymaniu od naszych odbiorców zapłaty. Teraz szacujemy, że potrzebujemy ponad 6 mln zł dodatkowo na koncie na bieżący zakup węgla. Takich pieniędzy na nieplanowane wydatki ani my, ani miasto nie mamy - dodaje prezes KOS-EKO.
Jak dowiedziało się Weekend FM, spółka planuje już zaciągnąć kredyt na kolejną dostawę miału węglowego. Zapasy wystarczą bowiem do połowy września. Przedstawiciele KOS-EKO oraz władze miasta skierowały też apel do parlamentarzystów z naszego regionu o wsparcie spółek ciepłowniczych w Polsce konkretnym programem pomocowym.
- Zwróciliśmy się też do naszych największych odbiorów na terenie miasta: spółdzielni mieszkaniowych, szpitala, właścicieli szkół i KTBS-u - dodaje Robert Fennig:
- Chcielibyśmy wystawić za ciepło, które do końca roku i tak sprzedamy, przecież wiemy, ile tego ciepła mniej więcej do końca roku sprzedamy, chcielibyśmy wystawić faktury zaliczkowe, żeby ci nasi końcowi odbiorcy przedpłacili nam w pewnym sensie te pieniądze, a my za nie kupimy węgiel, który przecież wróci do tych odbiorców.
Robert Fennig
O problemach spółki prezes KOS - EKO informował radnych Kościerzyny na ostatniej sesji.
Słuchaj w: