
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoSpotkanie nie przyniosło żadnego przełomu dla sytuacji "Czerwonych Diabłów".
Żadnego przełomu dla sytuacji Red Devils Chojnice nie przyniosło dzisiejsze (13.06.) posiedzenie Komisji Kultury i Sportu. Radni wysłuchali członków zarządu klubu z Futsal Ekstraklasy i ich kolejnego apelu o pomoc w zbilansowaniu budżetu na przyszły sezon. Nieformalnie ustalono jedynie, że sytuacja drużyny ma się wyjaśnić do 29 czerwca. Na ten dzień zaplanowane jest walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze członków klubu.
„Nie wydaliśmy oświadczenia o wycofaniu drużyny dlatego, żeby tupnąć nogą czy kogoś zaszantażować” - mówiła prezes Red Devils Natalia Dalecka.
Jest naprawdę problem. I w tej chwili ten problem urósł do bardzo wysokiej rangi - takiej, że ja temu problemowi nie podołam. Jeśli wszystkim z państwa zależy tak jak nam na tym, żeby futsal istniał, to wierzę, że pomożecie nam znaleźć rozwiązanie. Ja nie oczekuję panie burmistrzu, że otworzy pan szufladę i powie pan "proszę pani Natalio, to są dla pani pieniądze". Ja oczekuję pomocy.
Natalia Dalecka
Obecny na spotkaniu burmistrz Arseniusz Finster podtrzymał deklarację dodatkowego wsparcia klubu 60 tys. zł na stypendia dla zawodników. Przypomniał jednak, że zgodnie z obowiązującym algorytmem Chojniczanka musiałaby otrzymać dwukrotność tej kwoty. A do podziału jest 200 tys. zł.
Stanowisko zarządu Red Devilsów jest no dosyć, powiedziałbym, konkretne. Brakuje nie 60 tys. zł, a brakuje 120 tys. zł. Tyle nie mogę dać, bo zachwiałbym długo, przez lata budowanym parytetem i pewną zgodą pomiędzy piłkarzami halowymi, a piłkarzami z boiska zielonego.
Arseniusz Finster
Mówił Arseniusz Finster.
Jedyny nowy, konkretny pomysł na rozwiązanie problemów Red Devils, jaki pojawił się w czasie posiedzenia w ratuszu, to ewentualne przejęcie sekcji futsalu przez Chojniczankę.
Chojniczanka nie mówi „nie”, choć jest również daleka od powiedzenia „tak”. W ten sposób najkrócej można podsumować odpowiedź, jakiej udzielił prezes MKS-u Jarosław Klauzo udzielił dziś (12.06.) na pytanie Marka Szanka. Przewodniczący Komisji Kultury i Sportu przy Radzie Miejskiej w Chojnicach dopytywał czy istnieje możliwość, aby Chojniczanka przejęła borykający się z problemami finansowymi klub Futsal Ekstraklasy Red Devils Chojnice.
„Jeżeli miałoby się tak kiedyś stać, że futsal miałby totalnie zginąć z Chojnic, a byłby jakiś pomysł miasta jak to wspierać, to bardzo możliwe, że dałoby się to zrobić” - odpowiedział Jarosław Klauzo.
Natomiast my nie wiemy na ile, ewentualnie obciążony jest budżet klubu, jakie są tam inne problemy. To nie jest taka prosta na pewno rzecz, że my dzisiaj coś przejmujemy i od jutra działamy. Ja nie mogę wykluczyć takiej możliwości pomocy, ale nie tyle przy pewnych warunkach, ale bardziej przy pewnych okolicznościach i przy globalnym pomyśle również miasta na sport zawodowy.
Jarosław Klauzo
„My też mamy swoje problemy w innej skali, choć nie mówimy o nich głośno. Chojniczanka to nie jest kraina mlekiem i miodem płynąca. Żeby spinać budżet, wykonujemy katorżniczą pracę i na dziś nie jesteśmy finansowo przygotowani na przygarnięcie kolejnej sekcji” – precyzował Jarosław Klauzo.
Prezes Red Devils Chojnice Natalia Dalecka nie chciała przy mikrofonie odnosić się do propozycji. W rozmowie z reporterem Weekend FM przyznała jedynie, że nie byłoby to idealne rozwiązanie, ale lepsze niż całkowita likwidacja futsalu w Chojnicach.

Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

