
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWzrosną ceny oświetlenia ulic i obiektów, ale także wody i kanalizacji.
Nawet o 35 proc. więcej mogą od przyszłego roku płacić wodę i kanalizację mieszkańcy Chojnic. W mieście znacznie podrożeje także oświetlenie ulic i obiektów.
"Jesteśmy po przetargu na energię elektryczną i wiadomości są straszne" - informuje burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. Do tej pory w Chojnicach za 1 MWh użytą do oświetlenia ulic miasto płaciło 328 zł, a po przetargu, kwota ta będzie wynosiła 1 tys. 038 zł. Podrożało także oświetlenie obiektów instytucji i użyteczności publicznej, z 368 zł za 1 MWh do 1 tys. 136 zł.
- My jako grupa zakupowa tego przetargu nie możemy unieważnić, po prostu musimy go rozstrzygnąć. Nie mamy wyjścia. Ja jeszcze próbowałem się ratować rozmową z brokerem, jakimiś innymi sytuacjami, ale podobny przetarg rozstrzygają Miejskie Wodociągi, tu sprawa jeszcze wygląda dramatyczniej, bo my mamy to na rok, a wodociągi chcą to mieć na 3 lata. To są ceny mniej więcej o 100-150 zł na MWh wyższe. Jeżeli te ceny się utrzymają, a śmiem twierdzić, że tak, to niestety ceny wody i ścieków wzrosną o 35% do góry. Taki skutek wywiera energia elektryczna.
Arseniusz Finster
Mówi Weekend FM burmistrz Arseniusz Finster.
Jeśli chodzi o oświetlenie uliczne, włodarz przyznaje, że szuka rozwiązań na tańsze rachunki, m.in. wymianę lamp z sodowych na ledowe. Ma jednak listę pomysłów, których nie aprobuje, w tym wyłączanie co drugiej lampy lub wyłączanie oświetlenia na noc.
- My nie możemy. Wypadki samochodowe, lampa co druga wyłączona to jest inna światłość: jasno-ciemno-jasno-ciemno. Wypadek - my jesteśmy winni, tak? Na Białorusi np. wyłącza się o 23:00 w ogóle oświetlenie i włącza się dopiero 4:00-5:00 rano. My takich systemów nie mamy. Też tutaj myśleliśmy o tym, że człowiek idzie i fala uderzeniowa wzbudza oświetlenie i zapalają się lampy. To też odpada, bo są też samochody, jest wiele uwarunkowań. Generalnie oświetlenie musi funkcjonować.
Arseniusz Finster
Wylicza burmistrz Arseniusz Finster.
Słuchaj w: