
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoPierwszy trening został przełożony.
Po piłkarzach, lekkoatletach i koszykarzach będą też... bobsleiści. Kolejarz Chojnice zaskakuje nową sekcją, która w sobotę (26.02.) została oficjalnie otwarta. Odbyło się to w obecności jej pomysłodawców, których kiedyś połączyło rugby, a teraz bobsleje. To prezes Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu Marek Wiśniowski z Rytla, manager w tej federacji Roman Jarentowski z Chojnic oraz Dariusz Trzebiatowski z Chojnic, który będzie szkolił bobsleistów Kolejarza.
„Gdy mówimy o sekcjach bobslei na terenach nizinnych, to wszyscy się pytają: jak to możliwe? A ja odpowiadam: a dlaczego w górach, a nie na przykład w Chojnicach?” - mówi Weekend FM Marek Wiśniowski.
Sukces w bobslejach i skeletonie zdeterminowany jest szybkością i siłą. I jeżeli znajdziemy w dowolnym miejscu w Polsce ludzi o takich parametrach, to daje nam to duże szanse po to, żeby - przy jakimś ciągu szkoleniowym - mogą oni odnieść relatywne i możliwe, jak na polskie warunki, sukcesy.
Marek Wiśniowski
Kolejarz ma już bobsleja. Wkrótce otrzyma też od związku tor treningowy, który stanie za bramką na stadionie przy ulicy Lichnowskiej. Pierwszymi zawodnikami nowo utworzonej sekcji zostali bracia Jakub i Kacper Czapiewscy z Czarnej Wody. Na kolejnych klub czeka na pierwszym treningu, który miał się odbyć sobotę 5 marca, ale został przełożony. Nowa data nie jest jeszcze znana. Trzeba mieć minimum 15 lat, a trenować mogą zarówno dziewczęta, jak i chłopcy.