
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoRadni przyznają, że byli przeciwni zgłoszonej kandydaturze.
"Upadek dyskursu", "niskie standardy" - to tylko niektóre określenia, jakimi przy opisie trybu wyboru nowego przewodniczącego Rady Miejskiej w Chojnicach posługują się radni opozycji. Kamil Kaczmarek, Marzenna Osowicka i Zdzisław Januszewski są zgodni - niedopuszczenie ich do głosu na sesji 1 grudnia, kiedy przewodniczącym po Macieju Polasiku został Maciej Bonna, jest istotnym naruszeniem prawa.
Skarga wpłynęła terminowo. Nie minęły nawet jeszcze 2 tygodnie od wyboru. Mamy nadzieję, że pani wojewoda podniesie te ważne kwestie. Z punktu widzenia samorządu dobrze by było, gdyby ten przewodniczący pozostał, natomiast z punktu widzenia pewnej praktyki samorządowej i demokratycznej ważne by było, żeby pani wojewoda i jej prawnicy wypowiedzieli się, czy taka debata jest konieczna, czy jest zbędna i można zamykać usta radnym miejskim bez wysłuchania ich racji.
Kamil Kaczmarek
Mówi Weekend FM radny Kamil Kaczmarek, autor skargi do wojewody, w której m.in. powołuje się na art. 47 Statutu Miasta Chojnice.
A ten stanowi, że dyskusję na sesji zamyka się po wyczerpaniu listy mówców.
Radni przyznają, że byli przeciwni zgłoszonej kandydaturze. Ich stanowiska wprawdzie zostały przekazane do protokołu, ale uniemożliwiono im wystąpienie na forum i zablokowano jakąkolwiek krytykę. Wnoszą o stwierdzenie nieważności uchwały w sprawie wyboru przewodniczącego Rady Miejskiej.
Słuchaj w:

Artykuł sponsorowany

