Poszukiwany przez policję mężczyzna, którego dobytek spłonął wczoraj (29.12.) w mieszkaniu socjalnym przy ul. Świętopełka w Chojnicach, sam zgłosił się na policję. Jego sąsiedzi wrócili już do swoich lokali.

Lokal spłonął doszczętnie. Policja i biegły z zakresu pożarnictwa wstępnie wykluczyli udział osób trzecich w zdarzeniu:

Informuje Weekend FM rzecznik chojnickiej komendy policji Justyna Przytarska.

Przypomnijmy, straż pożarna przez blisko godzinę przeszukiwała pogorzelisko w celu ustalenia, czy w momencie pojawienia się ognia ktoś się w nim znajdował. Szczęśliwie okazało się że lokator był poza domem. Jak dowiedziało się Weekend FM, mężczyzna w średnim wieku jeszcze w czasie prowadzenia działań gaśniczych sam zgłosił się na komendę. Był pijany. W związku tym został odesłany. Miał zgłosić się na policję dzisiaj (30.12.), jednak do tej pory tego nie zrobił. Nie pojawił się także ani w siedzibie ZGM, które jest zarządcą spalonego mieszkania, ani u burmistrza miasta, by ubiegać o lokum zastępcze.

Mówi burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.

Włodarz zapowiada, że lokum zostanie odbudowane. Sąsiedzi strawionego ogniem lokalu dostali już zgodę inspektora nadzoru budowlanego ze Starostwa Powiatowego w Chojnicach na powrót do swoich mieszkań.

Więcej na ten temat:

• galeria: 10
• środa, 29 grudnia 2021 17:56

Chojnice

Pożar lokalu przy ulicy Świętopełka w Chojnicach. "Możemy stwierdzić, że w mieszkaniu na pewno nikogo nie było"