„Narodowy Fundusz Zdrowia miał rozwiązać problemy i rozwiązał w bardzo prosty sposób. Całą odpowiedzialność za ludzi chorych na AIDS scedował na organizacje pozarządowe” – mówi dyrektor Ośrodka Readaptacji Stowarzyszenia "Solidarni Plus" w podczłuchowskim Wandzinie Donat Kuczewski.
Ośrodek w Wandzinie jest jedynym tego typu w województwie pomorskim. Gwarantuje wszechstronną pomoc osobom zakażonym wirusem HIV, chorym na AIDS oraz osobom uzależnionym od narkotyków. Leczy się tam prawie 100 osób z całego kraju. Połowa pacjentów jest spoza województwa pomorskiego. Obecnie w ośrodku kończą się leki, pieniądze na żywność, energię. Bieżące wydatki pochłonęły nagrodę 20 tys. zł, którą ośrodek otrzymał za osiągnięcia w dziedzinie ekologicznej. Pieniądze miały być przeznaczone na wyposażenie oddziału chorych na Alzheimera. Osiągnięcia Wandzina na rzecz zakażonych doceniło Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Socjalnej, które w listopadzie przekaże kolejną nagrodę.
Narodowy Fundusz Zdrowia w Gdańsku początkowo zagwarantował w kontrakcie pieniądze na leczenie chorych, po czym się z tej umowy nie wywiązał. Dyrektor Kuczewski wysłał faktury do funduszu, a ten mu je odesłał, jakby umowa zawarta na rok 2003 w ogóle nie obowiązywała. Rzecznik pomorskiego oddziału NFZ Mariusz Szymański tłumaczy, że pieniędzy na razie nie ma. To czy Wandzin je otrzyma uzależnione jest od nowego planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia, który ma zostać sporządzony do końca sierpnia. Do tego czasu rzecznik zaleca rozsądne gospodarowanie środkami w ośrodku.
Dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS Anna Marzec-Bogusławska nie rozumie, jak mogło dojść do sytuacji, w której 42 osoby pomimo podpisanych aneksów do kontraktu znalazły się poza finansowaniem NFZ. Dyrektor podkreśla zasługi stowarzyszenie „Solidarni Plus” w walce z brakiem poszanowania praw osób żyjących z AIDS i HIV. Działalność stowarzyszenia jest społecznie bardzo pożyteczna – dodaj