- Myślę, że jest to jedna z bardziej prestiżowych nagród jakie do tej pory otrzymałem. Cieszę się tym bardziej, ponieważ National Geographic to uznane pismo i temat nawałnicy może już trochę ucichł w mediach, a dzięki temu, że zdjęcia zostały tam nagrodzone, mam nadzieję, że historia wróci. Potrzeby są duże w okolicy i mam nadzieję, że coś w tym temacie będzie się działo.

- Reportaż powstawał właściwie od pierwszych godzin po tym, jak przeszła burza. Fotografowałem pracę strażaków, jak próbowali dostać się do Suszka, gdzie byli poszkodowani harcerze. Fotografowałem też pomoc wolontariuszy, którzy przyjeżdżali tłumnie do Rytla i solidarność ludzką. Później same skutki nawałnicy, czyli połamane drzewa, porozwalane budynki. Chciałem też pokazać, jak wygląda miejsce nawałnicy po tym, gdzie zaczęły pracować harvestery i wjechał ciężki sprzęt.