Powodem było niestawienie się oskarżonego Mirosława B. na rozprawie. Do sądu dotarło za to zaświadczenie lekarskie, zgodnie z którym były burmistrz Debrzna od 12. do 25. grudnia jest niezdolny do stawienia się przed Temidą.

- Jestem bardzo rozczarowany, że tak długo to trwa. Prosta sprawa, gdzie cztery osoby się przyznały, piąta nie i nie wiem, jak długo jeszcze będzie to trwało. To wszystko jest jak na tacy. Wystarczy tylko wyciągnąć konsekwencje. Nic więcej - komentował tuż po wyjściu z sali rozpraw oskarżyciel posiłkowy Zdzisław Marek. To właśnie jego dom został obrzucony kamieniami przez mężczyzn, których miał opłacać Mirosław B.

Byłemu burmistrzowi zarzuca się także nakłanianie do podpalenia nieruchomości przewodniczącego Rady Miejskiej w Debrznie.

Kolejny termin rozprawy został wyznaczony na 8. lutego.

relacja