Kierowca jeepa, który najpierw uderzył w policyjny radiowóz, a potem był ścigany na terenie dwóch powiatów, bo uciekł z miejsca zdarzenia, stanie przed sądem. Musi też zapłacić trzy mandaty na łączną kwotę 1200 zł za to, że nie zatrzymał się do kontroli, spowodował kolizję i zagrożenie poza drogą publiczną. Wszystko zaczęło się w minioną niedzielę o godz. 22.30 na skrzyżowaniu w Sąpolnie. - Kierowca jeepa nie zmieścił się w zakręt i uderzył w tył radiowozu - relacjonuje rzecznik policji w Człuchowie Sławomir Gradek.

Okazało się, że mężczyzna, mieszkaniec Przechlewa, ma 2,6 promila alkoholu w organizmie i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Został zatrzymany, a jego auto odholowane na policyjny parking. W sądzie odpowie za kierowanie po pijanemu i złamanie zakazu, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.