W środę na jednym z portali społecznościowych pojawił się wpis, informujący o czarnym passacie na warszawskich tablicach rejestracyjnych poruszającym się po Kamieniu Krajeńskim. Z informacji wynika, że osoby z tego samochodu dokonały próby porwania dziecka, ale dziewczynka rzekomo zdążyła dobiec do furtki.

Informacja lotem błyskawicy obiegła nie tylko Kamień Krajeński, ale cały powiat sepoleński i pewnie nie tylko. Tymczasem policja twierdzi że żadnego zgłoszenia nie otrzymała, a - tu cytat - "informacja ta była bezkrytycznie powielana jako fakt". Nam jednak udało się dotrzeć do mieszkańców Kamienia którzy twierdzą że widzieli zajście, niestety nie zgodzili się oni opowiedzieć o nim przed naszym mikrofonem. Z ich relacji wynika jednak że policja zabezpieczyła nagrania z prywatnego monitoringu, funkcjonariusze byli także w szkole podstawowej w Kamieniu.

Faktem jest, że mieszkańcy miasta żyją w strachu, i samodzielnie odwożą dzieci do szkoły i na inne pozaszkolne zajęcia, bo - jak słyszymy - sami już nie wiedzą co o tym sądzić. Jeśli całe zdarzenie jest prawdą, policja apeluje o oficjalne zgłoszenia. Jeśli to jednak ponury żart, to trzeba przyznać że wyjątkowo kiepski.

relacja