Przepis mówi, że w przypadku uniewinnienia kasacja przysługuje. Jest jednak obwarowana wieloma przepisami, które w tym przypadku nie mają zastosowania - mówi Anna Bogucka-Skowrońska.
O możliwości kasacji od wyroku wynikającej z usprawiedliwionej nieobecności prawnika burmistrza na rozprawie w Słupsku informował dyrektor Urzędu Miasta w Chojnicach Robert Wajlonis.
Przypomnijmy, chodzi o jedną z wypowiedzi Andrzeja Mielke na sesji Rady Miejskiej. Radny Mielke, komentując m. in. zasadność sprzedaży udziałów Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej i Ośrodka Wypoczynkowego w Funce, stwierdził "jeśli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi". Zdaniem burmistrza Finstera były to słowa obraźliwe i wniósł do sądu sprawę o zniesławienie. Oprócz tej wypowiedzi w pozwie wymienione zostały też dwie inne. Jedna z nich dotyczyła budowy drogi do Urzędu Celnego. Radny Mielke zasugerował w niej, że droga służy również prywatnym interesom burmistrza, rzekomo posiadającego w tamtej okolicy działkę. Trzecia z kolei wypowiedź radnego Mielke: "g. wykropkowanie należy ustąpić" była fragmentem potyczki słownej z burmistrzem.
W dwóch ostatnich wypowiedziach Sąd Rejonowy w Chojnicach nie dopatrzył się zniesławienia. W przypadku pierwszej orzekł winę Andrzeja Mielke. Ten złożył apelację w Sądzie Okręgowym w Słupsku i sąd uchylił wyrok niższej instancji. Sąd Okręgowy przyjął, że wypowiedź nie była personalnie skierowana przeciwko burmistrzowi. Andrzej Mielke, "jako radny miał prawo podnosić wszystkie zastrzeżenia, co do trafności decyzji finansowych, które, jego zdaniem (. ), godziły w interes miasta" - dodaje adwokat Anna Bogucka-Skowrońska. 11111111