Do przerwy goście prowadzili jedną bramką, strzeloną w 31. minucie przez Adama Czerkasa. W drugiej połowie zawodnik Chojniczanki Patryk Mikita doprowadził do wyrównania w 62. minucie meczu. Wydawało się, że ten wynik się utrzyma, ale sytuacja na boisku diametralnie zmieniła się po 83. minucie spotkania, gdy drugi żółty i w konsekwencji czerwony kartonik zobaczył zawodnik gospodarzy Wojciech Lisowski.

Ostatnie minuty meczu i osłabienie drużyny gospodarzy goście wykorzystali dwukrotnie, strzelając bramki w 85. i 88. minucie. Autorem obu trafień do bramki Damiana Podleśnego był Filip Kozłowski.

- Nie mam pretensji do swoich piłkarzy - powiedział po meczu trener Chojniczanki Mariusz Pawlak:

Chojniczanka od początku rundy wiosennej nie zdobyła ani jednego punktu, wciąż pozostając z dorobkiem 26 oczek. Kolejny mecz zespół z Chojnic rozegra w Wielki Czwartek. Będzie to wyjazdowe spotkanie z Bytovią Bytów, która jak dotąd radzi sobie w wiosennych rozgrywkach znacznie lepiej.