- Takimi samochodami dotąd dysponowały wyłącznie komendy wojewódzkie. My jesteśmy pierwszą komendą powiatową, która go otrzymała - mówi komendant chojnickich strażaków bryg. Jacek Knuth:

Auto kosztowało 1 mln złotych, z czego wyposażenie - 600 tys. złotych. Samochód może brać udział w akcjach jako samowystarczalne centrum dowodzenia. Same baterie wystarczają na 8 godzin pracy wszystkich systemów. W przypadku dłuższej pracy - wykorzystywany może być agregat prądotwórczy, można też podłączyć pojazd do zewnętrznego źródła energii.

Wewnątrz samochodu znajdują się miejsca pracy dla kilku strażaków, wyposażone w komputery, szafę z serwerami, niezależne linie telefoniczne i inne systemy łączności, sprzęt do wideokonferencji, kamery, jest też dostęp do szerokopasmowego internetu, namiot pneumatyczny, a nawet mikrofalówka, aby strażacy przebywający wiele godzin w miejscu zdarzenia, mogli przygotować sobie ciepły posiłek.

Na razie trwają szkolenia strażaków, którzy uczą się obsługiwać systemy zainstalowane w samochodzie. Pojazd powinien trafić do służby z końcem stycznia.