Oczywiście nie obyło się bez dyskusji i tradycyjnie rozpoczął ją Mariusz Brunka z opozycyjnego Projektu Chojnicka Samorządność. Chociaż ocenił on budżet jako ´matematycznie poprawny´, to jednak wskazał na zbyt daleko idący jego zdaniem optymizm:

- Jestem pełny obaw i uważam, że kontynuowanie ubiegłorocznej polityki finansowej nastawionej na ostrożność i oszczędność byłoby o wiele lepszym rozwiązaniem.

Zupełnie odmienne zdanie na temat planowania wydatków miał burmistrz. ´Od 21 lat pracuję dla miasta, byłem burmistrzem, gdy różne opcje rządziły krajem. I to nie może nas wstrzymywać od rozwoju´, mówił Arseniusz Finster

- Chciałbym przypomnieć, że inflacja, kiedy byłem burmistrzem, wynosiła kilkadziesiąt procent rocznie i miasto się rozwijało. Ja nie wiem, jaka jest przyczyna takiego braku optymizmu.

Dyskusja przed uchwałą budżetową trwała prawie półtorej godziny i sporo było w niej wątków pobocznych, znalazło się także miejsce na uprzejmości, w których przodowali radni Marek Szank i Marzenna Osowicka.

- Kochana Marzenno, że siedzisz blisko choinki...
- Kochany Marku, bardzo się cieszę, że właśnie ta obecność choinki ma również taki koncyliacyjny charakter.

Ostatecznie przyszłoroczny budżet Chojnic przegłosowano przy 17 głosach za i 2 przeciwnych.

relacja