, podejrzany o zabójstwo 19-letniej Małgorzaty K. , został tymczasowo aresztowany. W środę (7. 11) Sąd Rejonowy w Chojnicach zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt. Norbert G. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu kara od 8 do 25 lat więzienia bądź dożywocie.
Przed sądem Norbert G. tłumaczył: "Nie byłem świadomy tego, że jestem zdolny do takich czynów. Nie wiem, dlaczego tak to się potoczyło". Z wyjaśnień mężczyzny wynika, że w dniu, w którym zaginęła Małgorzata K. , zamierzał kogoś pobić i odebrać pieniądze. 31 października wieczorem w okolicy ul. Lichnowskiej zauważył dziewczynę i napadł na nią. Zeznał, że 19-latka rozpoznała go i dlatego doprowadził ją do swojego domu na os. Grunowo. Tam skrępował jej ręce i nogi, a usta zakleił taśmą. Twierdzi, że chciał ją nastraszyć, aby nie powiadamiała policji o napadzie. Dał dziewczynie tabletki nasenne. Z telefonu Małgorzaty K. wyjął kartę SIM, aby nikt nie mógł do niej zadzwonić. Kiedy następnego dnia rano (1. 11) wyszedł z mieszkania do sklepu po zakupy, dziewczynie udało się uciec przez okno. Wtedy Norbert G. pobiegł jej szukać. Zauważył, że dziewczyna poprosiła o pomoc stróża jednego z zakładów i wrócił do domu po nóż. Broniącego się portiera uderzył trzy razy nożem w brzuch i klatkę piersiową. Ten jednak zdołał uciec i powiadomić policję. Norbert G. zeznał, że w tym czasie zaczął zadawać ciosy Małgorzacie. Zranił ją 13 razy. Kiedy dziewczyna upadła, uciekł, a potem poszedł na piwo. Przed policją ukrywał się w mieszkaniu kolegi, którego poznał w więzieniu. Ślady przestępstwa pomagała mu zacierać jego dziewczyna.
Jak już informowaliśmy, 26-letni Norbert G. jest mieszkańcem Chojnic. Zatrzymano go w środę (6. 11) o godz. 17. 30 w mieszkaniu przy ul. Piłsudskiego w Chojnicach. Według ustaleń policji, podejrzany był już wcześniej karany. Prawdopodobnie jest też zamieszany w napady rabunkowe na terenie Chojnic. Policja ustala również, czy to on 2 listopada napadł z nożem w ręku na ekspedientkę sklepu przy ul. 14 Lutego w Chojnicach