- Cały czas siedzimy w szkole, jest około 40 osób. Przede wszystkim uczniowie są oburzeni tym, że starosta w ogóle wczoraj do nas nie wyszedł, w ogóle nie chciał z nami rozmawiać. Pani dyrektor pytała się, czy możemy być obecni na radzie, pan starosta się na to nie zgodził. Wspierają nas przede wszystkim ludzie i lokalni przedsiębiorcy. Dostajemy produkty żywnościowe, wodę, pieniądze na jakieś obiady, ciepłe posiłki Siedzimy tak długo, jak tylko będzie trzeba, nie wyjdziemy stąd - mówi Radiu Weekend Arkadiusz Hrycyszyn z samorządu uczniowskiego Zespołu Szkół Technicznych.

Arkadiusz Hrycyszyn