Oprócz tego błędy w fakturach czy premie i nagrody dla niektórych pracowników, w tym dyrektora. To tylko nieliczne uchybienia stwierdzone w trakcie kontroli w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Kościerzynie.

Kontrolę zleciła starosta Alicja Żurawska po tym, jak do urzędu wpłynęło pismo od grupy pracowników PCPR-u informujących o nierównym traktowaniu i złej sytuacji w jednostce. Protokół pokontrolny odczytano na wczorajszej (27.04) nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu Kościerskiego.

- Dokument jest bardzo dokładny i przerażający - mówi Radiu Weekend starosta Alicja Żurawska:

- Nie miałam takich sygnałów, docierały do mnie wręcz ogromne dowody sympatii od pracowników. Jestem poruszona tym, że oskarża się mnie o mobbing - tak dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kościerzynie Sylwia Diedrich komentuje zarzut dotyczący możliwego mobbingu w jednostce, którą zarządza.

Tymczasem mobbing to tylko jedno z wielu uchybień wykazanych w trakcie kontroli w kościerskim PCPR. Komisja powołana przez starostę wskazała na nierówne traktowanie pracowników, bałagan w dokumentach dotyczących rodzin zastępczych, błędy w fakturach czy premie i nagrody dla niektórych pracowników, w tym 5 tys. zł nagrody dla samej pani dyrektor.

- O nagrodę dla mnie wnioskowała księgowa - tłumaczy dyrektor PCPR Sylwia Diedrich:

Do części zarzutów pokontrolnych dyrektor kościerskiego PCPR-u odniosła się już na sesji. Do jutra (29.04) ma ustosunkować się pisemnie do całości uwag. Jak twierdzi, niestaranność w prowadzeniu dokumentacji zespołu pieczy zastępczej wykazała już wcześniej jej wewnętrzna kontrola, po której dyrektor miała nakazać usunięcie nieprawidłowości i uzupełnienie dokumentacji. Szefowa PCPR twierdzi, że nikt wcześniej nie rozmawiał z nią o stawianych jej zarzutach i nie próbował wyjaśnić sprawy.

Jak dowiedziało się Radio Weekend, sprawa nieprawidłowości w kościerskim PCPR została skierowana do prokuratury.