- Nam już tyle zrobili zła: stworzyli dyskotekę, mamy bałagan, ja przeżyłam tu pociągi-kominki, cuda-niewidy, to czemu nie mam walczyć o to, co mam. Nam tu odbiorą część ogródków. No to z jednej i z drugiej strony mają być parkingi, no to hałas niesamowity. My w ogóle nie wiedzieliśmy, co tu ma być, jak żeśmy wykupywali mieszkania.

Bożena Tracichleb

- Spotkałem się z mieszkańcami budynków, które nie są planowane do wyburzenia i mieszkańcy na spotkaniu wskazywali, iż funkcjonowanie węzła może być uciążliwe dla nich i mówili mi o tym, że są zainteresowani również odszkodowaniem i wyburzeniem ich budynków. Myślę, że spotkania, które odbędziemy przyniosą rozwiązanie tego problemu. Potrzebny jest tutaj dialog i żadne siłowe rozwiązania nie wchodzą w grę.

Arseniusz Finster

- Są dwie ścieżki do niej dochodzenia: ścieżka, kiedy my z mieszkańcami się porozumiewamy i ścieżka, kiedy korzystamy z instrumentów prawnych i po prostu mieszkańców wywłaszczamy. Ja z tej drugiej ścieżki korzystać nie chcę, dlatego dołożę wszelkich starań, żeby wytłumaczyć mieszkańcom, że to jest jedyne korzystne rozwiązanie. Jest jeszcze trzecia wersja - nie robić nic, pozostawić dworzec tak, jak w tej chwili wygląda. Myślę, że tego by nam kolejne pokolenia nie wybaczyły.

Arseniusz Finster