Mężczyzna miał pomagać właścicielowi firmy z Gdańska w produkcji i sprzedaży fajerwerków. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Weekend, 27-latek na chwilę przed wybuchem był na miejscu zdarzenia i miał przesypywać jedną z substancji chemicznych.

W poniedziałek (01.12) mężczyzna został przesłuchany i złożył wyjaśnienia. Zabezpieczono już też dokumentację, w tym faktury i wydruki korespondencji właściciela z podmiotami współpracującymi przy sprzedaży substancji chemicznych. Mówi Radiu Weekend zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie Mariusz Duszyński:

27-latkowi z Dziemian grozi 10 lat więzienia. Wobec mężczyzny zastosowano już środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego oraz zakaz opuszczania kraju.

W minioną sobotę w Dziemianach wystrzeliło kilkadziesiąt kilogramów łatwopalnych materiałów chemicznych używanych do produkcji fajerwerków. W akcji gaszenia ucierpiał jeden ze strażaków. Wczoraj opuścił szpital. Straty wstępnie szacuje się nawet na prawie pół miliona złotych.

• niedziela, 30 listopada 2014 10:08

Kościerzyna Sprawą zajęła się prokuratura

Wybuch w Dziemianach. Znamy więcej szczegółów