- Niemalże wszystkie ościenne straże gminne przysyłają do nas zawiadomienia o przekroczeniu prędkości z miejsc, gdzie mają ustawione swoje radary. Postępowanie wyjaśniające zawsze się kończy dla nas pozytywnie, ale jest to dosyć uciążliwe, ponieważ kilkanaście takich protokołów w ciągu miesiąca - kilka, kilkanaście razy musimy się tłumaczyć.

Maciej Polasik

- Straż Miejska w Czersku przed wysłaniem żądania, wskazania i ewentualnej propozycji mandatu weryfikuje dane zdjęcie pod kątem, czy pojazd był uprzywilejowany, czy nie. Nie wysyłamy do szpitali czy do innych instytucji, które są upoważnione do używania pojazdów uprzywilejowanych żadnych wezwań.

W ubiegłym tygodniu ujawniliśmy wezwanie wysłane do dyrekcji szpitala w Więcborku przez Straż Gminną w Człuchowie. Na dwóch zdjęciach zrobionych przez fotoradar w Wierzchowie widnieje karetka, która - jak się okazało - jechała do wypadku autobusu. Władze gminy Człuchów tłumaczyły, że wysłanie mandatu przebiega automatycznie, jednak na dokumencie podpisał się komendant Straży Gminnej Krzysztof Bulwan. Ten sam, któremu policja postawiła 26 zarzutów za przekraczanie prędkości podczas legalizacji fotoradarów.

Jeśli więc procedura jest rzeczywiście w 100 procentach zautomatyzowana, należy zakładać, że komendant Bulwan ma w szufladzie 26 swoich własnych mandatów.

relacja